Jednym z cennych zasobów Sycylii są pistacje – miejscowa odmiana di Bronte osiąga zazwyczaj dwukrotnie wyższe ceny niż odmiany z Iranu i USA (dwóch największych światowych producentów tych orzeszków). Sycylijskie pistacje kosztują zazwyczaj około 15,5 euro za kilogram. Oznacza to nie tylko większe dochody dla farmerów, ale też więcej kłopotów.
Czytaj także: Chiński cios w kalifornijskie wina i orzechy
Prawo do posługiwania się przy swoich pistacjach oznaczeniem DOC (czyli kontrolowanego pochodzenia) ma 230 autoryzowanych farmerów, którzy uprawiają pistacje na zboczach Etny. Co drugi rok muszą się mierzyć z problemem kradzieży pistacji (zbiory pistacji możliwe są co dwa lata). Chociaż z Sycylii pochodzi tylko niewielka część światowej produkcji, to odmiana di Bronti jest jedną z najbardziej cenionych i bywa nazywana sycylijskim zielonym złotem. Na zboczach Etny pistacje uprawia się na powierzchni około 3 tys. hektarów.
Poważne problemy zaczęły się w 2009 roku, gdy z pistacjowych sadów skradziono przeszło 300 kilogramów owoców, co zmusiło burmistrza Bronte do wezwania policji na pomoc. Od 2011 roku Karabinierzy regularnie patrolują rejony upraw zarówno z powietrza, jak i z ziemi.
Również w tym roku policja szykuje się do ochrony farmerów, którzy spodziewają się dobrych zbiorów, lepszych niż skromne z 2017, gdy zebrano tylko 1250 ton (w porównaniu do 1400 w 2015).