– Zapewnia nie tylko poczucie bezpieczeństwa, ale i sprawiedliwości. Nie wspominając, że jest też korzystna z ekonomicznego punktu widzenia, bo dlaczego to np. matka z dziećmi ma się wyprowadzać i szukać schronienia, a nie oprawca – zauważa Nowakowska.
Podobnego zdania jest adwokat Dawid Suszyński. Ma jednak pewne obawy:
– Skuteczna ochrona ofiary przemocy domowej wymaga szybkiego odizolowania jej od osoby stosującej przemoc. Powinna być jednak stosowana z poszanowaniem prawa do obrony i zasady domniemania niewinności, a nie nadużywana w sytuacjach nieuzasadnionych, np. w celu ominięcia czasochłonnej eksmisji jednego z domowników.
Dlatego właśnie należy monitorować, jak zadziała ustawa, gdy już wejdzie w życie. Chodzi przede wszystkim o zbieranie informacji: ile razy policja i Żandarmeria Wojskowa zastosowały nakaz natychmiastowej izolacji sprawcy; liczbę spraw rozpatrzonych przez sądy powszechne, w których zobowiązano sprawcę do opuszczenia mieszkania, oraz średni czas trwania takich spraw.
Przykład, jak radzić sobie z przemocą domową, możemy brać z innych państw. Z raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości wynika, że większość z nich ma już wdrożone odpowiednie przepisy.
Austria jako pierwsza wprowadziła instytucję doraźnego nakazu opuszczenia mieszkania. Nakaz wydawany jest maksymalnie do sześciu miesięcy. Za jego załamanie grozi grzywna do 500 euro.