Zandberg zarzuca Morawieckiemu, że ten - jako posiadacz udziałów w banku BZ WBK (polityk Razem mówił o akcjach o łącznej wartości 5 mln złotych) - może być podejrzewany o konflikt interesów w związku z objęciem stanowiska premiera. Powód? Szef rządu jest zwierzchnikiem Komisji Nadzoru Finansowego, która zajmuje się nadzorem nad bankami.
Według Morawieckiego "w szanującym się, europejskim kraju Mateusz Morawiecki przed objęciem funkcji premiera powinien wytłumaczyć się" z takich podejrzeń.
Polityk Razem zarzuca też desygnowanemu na premiera politykowi, że ten - jako minister rozwoju - "forsował rozwiązania napisane pod interesy sektora finansowego".
W efekcie - jak mówił - wartość posiadanych przez niego akcji wzrosła.
Posiadanie akcji BZ WBK zarzucił Morawieckiemu już w styczniu były minister finansów Jacek Rostowski. Wtedy resort finansów (na czele którego Morawiecki już wtedy stał) zapewniał, że "akcje są zamrożone, a ewentualne dywidendy pójdą w całości na cele charytatywne".