Historie o desperatach dokonujących krwawej zemsty na sąsiedzie, który hałasował, kosząc trawnik, lub w złym miejscu posadził drzewo, znamy z amerykańskich filmów. Jednak szokujące zbrodnie tego typu zdarzają się i u nas.
Planował mord?
Niekarany, stateczny, spokojny. Bez oporu oddał się w ręce policji, przesłuchany, przyznał się do zabójstwa i beznamiętnie o nim opowiedział.
Andrzej K. i ofiara Agnieszka G. wraz z rodziną mieszkali w jednej kamienicy na warszawskim Bródnie. Zasiedzieli budynek, byli jego współwłaścicielami. Ale sąsiedzkie relacje były trudne. Toczyli spory cywilne, a konflikt narastał. Wojskowy zbudował samowolnie szambo, czemu sprzeciwiała się rodzina ofiary. Z kolei K. zarzucał sąsiadom postawienie altanki bez jego zgody.
Krytyczny był 12 lipca. Urzędnik nadzoru budowlanego, który zjawił się na posesji, nie zostawił złudzeń: nielegalne szambo K. musi usunąć. Wojskowy wpadł w szał. Z rewolweru oddał trzy strzały do Agnieszki G. i ją zabił – jej syn ocalał, bo K. zacięła się broń.