W zeszłym miesiącu Weinstein został uznanym winnym zgwałcenia kobiety w hotelu w Nowym Jorku w 2013 r. oraz napaści na tle seksualnym w 2006 r.

Przed wydaniem wyroku sędzia James Burke wysłuchał obu stron. Obrona apelowała o łagodny wymiar kary ze względu na wiek i stan zdrowia oskarżonego. Prokurator domagał się surowego wyroku argumentując, że Weinstein był jedną z najpotężniejszych osób w Hollywood, a oskarżenia pod jego adresem sięgają lat 70. ubiegłego wieku.

W październiku 2017 roku po materiałach, które ukazały się w "New York Times" i "New Yorker" Weinstein został oskarżony przez wiele kobiet o nadużycia seksualne. Oskarżono go również o zawieranie ugód w celu uciszenia tych historii.

Sprawa Weinsteina była przełomowa dla ruchu #MeToo. Dziesiątki kobiet zgłosiły się, by opowiedzieć o przypadkach gwałtu, napaści na tle seksualnym i molestowania przez Weinsteina. Producent miał dopuszczać się przestępstw na tle seksualnym przez dekady.

Weinstein przyznał, że jego zachowanie "przysporzyło wiele cierpienia", ale konsekwentnie zaprzeczał wszelkim zarzutom seksualnym wysuwanym wobec niego.