Międzynarodowy Instytut Badawczy Wina i Alkoholi (International Wine & Spirits Research) podał, że zainteresowanie konsumentów produktami uzyskiwanymi bez stosowania pestycydów, uważanymi za zdrowsze sprawiło, że sprzedaż ekologicznego wina (bio) rosła o ponad 14 proc. rocznie w latach 2012-17, a w ciągu następnych czterech osiągnie dynamikę 9,2 proc. rocznie. Do 2022 r. rynek powinien dojść do miliarda butelek wobec 676 mln w 2017 r. i tylko 349 mln w 2012 r.
Tempo przestawiania się winnic na uprawę ekologiczną maleje jednak w największych krajach produkujących wino: w 2102 r. ich powierzchnia liczyła 284 tys. hektarów, w 2017 r. — 408 tys., a w 2022 r. powinna wynosić 545 tys. ha.
- Światowe spożycie win niemusujących bio stanowi zaledwie 2,4 proc. rynku, istniej więc znaczny margines poprawy - stwierdził dyrektor działu badań w IWSR, José Luis Hermoso. O ile spożycie rośnie w skali światowej, o tyle ogranicza się do Europy, bo na Niemcy (ok.20 mln hl wszystkich win rocznie), Francję (27,2 mln hl w 2015 r.) i W. Brytanię (12,7 mln hl w 2015 r.) przypada połowa rynku. We Francji będącej obecnie na drugim miejscu za Niemcami, wzrost powinien być wyraźnie większy od średniej i dojdzie do 14 proc. rocznie, a wielkość rynku wyniesie 7,7 proc. w 2022 r. Spożycie tradycyjnego wina maleje w tym kraju, natomiast wina bio podwoiła się w latach 2012-17 i dalej będzie rosnąć dwukrotnie, do 207 mln butelek w 2022 r. wobec 112 mln w 2017 r.
- Pojawiła się świadomość znaczenia ekologii i chęć lepszego odżywiania się — uważał Hermoso.
Francuski rynek win bio rozwinął się dzięki klientom raczej młodym i z miast, a także w wyniku zwiększenia oferty przez duże sieci handlowe. Leclerc, Carrefour i Casino zwiększają ja, aby zaspokoić popyt. Wiele markowych winnic, zwłaszcza w regionie Bordeaux, zaczęło również oferować wina bio, jak np. słynna Chateau Latour należąca do miliardera Francois Pinault.