Ćwiąkalski zażąda dla Tomasza Komendy 18 mln zł odszkodowania

Pod koniec roku Tomasz Komenda wystąpi do sądu o odszkodowanie za niesłuszne więzienie. Będzie żądał 18 mln zł. "Milion za każdy rok w zakładzie karnym" - potwierdził jego pełnomocnik mec. Zbigniew Ćwiąkalski.

Aktualizacja: 11.09.2018 14:56 Publikacja: 11.09.2018 13:51

Zbigniew Ćwiąkalski

Zbigniew Ćwiąkalski

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Tomasz Komenda został w 2004 r. niesłusznie skazany  na 25 lat więzienia za zgwałcenie i zabójstwo 15-latki z Miłoszyc. W więzieniu odsiedział 18 lat. W 2016 r prokuratorzy wrócili do sprawy. Okazało się, że Komenda jest niewinny, a związek ze śmiercią nastolatki może mieć kto inny. W połowie marca 2018 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu warunkowo zwolnił Tomasza Komendę  z odbywania reszty kary.

Śledczy złożyli do Sądu Najwyższego precedensowy wniosek o uniewinnienie prawomocnie skazanej osoby. W maju SN uchylił w środę wyroki skazujące i uniewinnił Tomasza Komendę. To orzeczenie otworzyło mu drogę do walki o rekompensatę pieniężną za niesłuszne skazanie i zmarnowane życie.

Adwokat Tomasza Komendy, mec. Zbigniew Ćwiąkalski, zapowiadał w czerwcu, że będzie walczył o 18 mln zł zadośćuczynienia dla swojego klienta. Jak informuje  Wirtualna Polska, pootwierdził to dzisiaj podczas konferencji prasowej z okazji wydania książki o historii Tomasza Komendy pt. "25 lat niewinności", którą napisał Grzegorz Głuszak.

- Teraz jest głośno o mężczyźnie, który został skazany na 15 lat i w ciągu tylko dwóch lat miał 90 przepustek. Tomasz Komenda przez 18 lat nie miał ani jednej, mimo że wielokrotnie o nie prosił. Po wyjściu na wolność musiał się wszystkiego nauczyć: jak kupić bilet autobusowy, jak obsługiwać telefon, jak żyć. Jego straty moralne są niemierzalne – mówi prof. Zbigniew Ćwiąkalski.

Mec. Ćwiąkalski przyznał, że relacje Komendy z pobytu w więzieniu szokują nawet jego.

– Strażnicy pluli mu do jedzenia. Był tak bity, że chodził z połamanymi żebrami i rękami. Nie pozwalano mu jeść w obecności innych osób – mówił prawnik.

Sam Komenda z trudem mówił o więziennych przeżyciach:

– To był koszmar i piekło. Karaluchy i szczury, których jest tam mnóstwo, miały większe prawa niż ja. Gdy bili mnie na spacerniaku, strażnicy odwracali głowy. Gdy szedłem do psychologa, zamiast mnie słuchać podlewał kwiaty i ścierał kurze. Czułem, jakbym rozmawiał ze ścianą. A gdy kolejny raz zostałem pobity, dyrektor wiezienia zapytał: co, znów spadłeś z pryczy? Trzy razy odcinali mnie, bo próbowałem się zabić. To, co zrobili ze mną strażnicy więzienni to koszmar. To są zwierzęta. Nikt mnie dotąd nie przeprosił - powiedział

Dodał, że nie czytał książki Głuszaka. – Tam jest to, co przeżyłem w więzieniu i nie chcę tego na nowo przeżywać. Wiem tylko, że w mojej sprawie dobrzy ludzie nie zrobili nic, a źli zrobili bardzo dużo. Ale wreszcie się to zmieniło – stwierdził Tomasz Komenda.

Tomasz Komenda został w 2004 r. niesłusznie skazany  na 25 lat więzienia za zgwałcenie i zabójstwo 15-latki z Miłoszyc. W więzieniu odsiedział 18 lat. W 2016 r prokuratorzy wrócili do sprawy. Okazało się, że Komenda jest niewinny, a związek ze śmiercią nastolatki może mieć kto inny. W połowie marca 2018 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu warunkowo zwolnił Tomasza Komendę  z odbywania reszty kary.

Śledczy złożyli do Sądu Najwyższego precedensowy wniosek o uniewinnienie prawomocnie skazanej osoby. W maju SN uchylił w środę wyroki skazujące i uniewinnił Tomasza Komendę. To orzeczenie otworzyło mu drogę do walki o rekompensatę pieniężną za niesłuszne skazanie i zmarnowane życie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona