Pięta Achillesa PiS - zamieszanie z kodeksem karnym komentuje Tomasz Pietryga

Zamieszanie z kodeksem karnym pokazuje, jak bardzo w partii władzy szwankuje planowanie i kontrola legislacyjna. Jest za to dużo emocji i przypadkowości.

Aktualizacja: 30.06.2019 21:45 Publikacja: 30.06.2019 13:43

Pięta Achillesa PiS - zamieszanie z kodeksem karnym komentuje Tomasz Pietryga

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Prezydent Andrzej Duda nie zawetował kodeksu karnego, ale w ramach kontroli prewencyjnej skierował nowele do Trybunału Konstytucyjnego. PiS, który idąc z prądem oczekiwań społecznych, chciał zaostrzyć kary - zdobywając polityczne punkty, przez nieprzemyślane decyzje musi teraz ratować się przed kompromitacją.

Kodeks karnych uchwalono w ekspresowym tempie, było to niezgodne z obowiązującym trybem legislacyjnym dla tego rodzaju zmian. Kodeksy są bowiem fundamentem systemu prawnego. Ich przygotowanie podlega szczególnym rygorom, innym niż w przypadku zwykłych ustaw.

Czytaj także: Duda skierował reformę Kodeksu karnego do Trybunału Konstytucyjnego

Zupełnie niezrozumiałe jest to, że doświadczeni wieloma kadencjami w Sejmie politycy PiS wiedząc o tym, rygory te zignorowali.

Po głośnym filmie braci Sekielskich procedury i racjonalne kalkulacje przestały mieć znacznie. Chodziło tylko oto - aby kodeks zaostrzyć jak najszybciej, odpowiadając na społeczne oczekiwania. Błąd polegał na tym, że PiS, zamiast wpuścić do prac legislacyjnych tylko fragment zmian dotyczących karania pedofilii, postanowił uchwalić i to szybko całość jeszcze surowego kodeksu.

A o tym, co będzie później, nikt już specjalnie nie myślał. Wadliwa procedura legislacyjna to ciężki argument, za uznaniem uchwalonych przepisów za niekonstytucyjne. W przypadku obszernej noweli kodeksu karnego skutki uchylenia z czasem wadliwego prawa byłyby trudne do oszacowania. Perspektywa kwestionowania wyroków i kar dla przestępców stałaby się realna.

Andrzej Duda nie mógł zawetować ustawy, bo postawiłby formacje, z której się wywodzi w bardzo trudnej sytuacji, również jej podpisanie nie rozwiązałoby problemu. Takim ruchem polityczną odpowiedzialność za to co się stanie- prezydent wziąłby również na siebie, czyniąc się współodpowiedzialny za legislacyjny bubel.

Jednak odesłanie kodeksu karnego do TK może być tylko pozornie „złotym środkiem" i umyciem rąk od dalszej odpowiedzialności. Oczywiście TK może zakwestionować kodeks i tym samym PiS trochę ze wstydem będzie musiał zacząć wszystko od nowa - zgodnie z legislacyjnymi regułami. Teoretycznie, gdyby werdykt zapadł szybko, mógłby uchwalić nowelę tego samego ale dopracowanego kodeksu jeszcze w tej kadencji, co z punktu widzenia kampanii wyborczych nie byłoby takie złe.

TK może też przyznać zmianom certyfikat konstytucyjny, szukając wykładni, że szybki proces legislacyjny był tu uzasadniony i nie naruszał ustawy zasadniczej. Zamknąłby w ten sposób dalszą drogę do kwestionowania jego niekonstytucyjności.

Certyfikat konstytucyjny może jednak rozwiązać problem tylko na chwilę. Bo patrząc na chętnie wykorzystywaną przez środowiska prawnicze skargi do europejskich trybunałów, kontrowersyjny kodeks może być skarżony do Luksemburga i Strasburga, co spowoduje dalszą destabilizację i niepewność prawa.

Dlatego zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby TK zakwestionował nowelę i proces legislacyjny zacząłby się od nowa.

Z całej historii można wysnuć jeszcze jeden wniosek. Jak pozbawiony kontroli i analizy jest proces legislacyjny w wykonaniu partii władzy. PiS, mając ustawodawczą większość ze zbytnią nonszalancją podchodzi do procedur, co jak pokazuje sprawa kodeksu karnego może być zgubne nie tylko politycznie, ale przede wszystkim dla jakości i stabilności stanowionego prawa.

Prezydent Andrzej Duda nie zawetował kodeksu karnego, ale w ramach kontroli prewencyjnej skierował nowele do Trybunału Konstytucyjnego. PiS, który idąc z prądem oczekiwań społecznych, chciał zaostrzyć kary - zdobywając polityczne punkty, przez nieprzemyślane decyzje musi teraz ratować się przed kompromitacją.

Kodeks karnych uchwalono w ekspresowym tempie, było to niezgodne z obowiązującym trybem legislacyjnym dla tego rodzaju zmian. Kodeksy są bowiem fundamentem systemu prawnego. Ich przygotowanie podlega szczególnym rygorom, innym niż w przypadku zwykłych ustaw.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara