Instytut Wymiaru Sprawiedliwości wziął pod lupę egzekwowanie grzywien i należności sądowych zasądzonych w postępowaniu karnym. Powoli egzekucja staje się coraz skuteczniejsza – wynika z raportu. Ci, którzy płacić nie mają z czego, próbują rozkładać grzywnę na raty albo idą do więzienia, żeby dług odsiedzieć.
Jak to wygląda w procentach? Niemal 60 proc. badanych uiściło należności na wezwanie, a co do 10 proc. zostały one wyegzekwowane. Tym samym, w wypadku ok. 70 proc. badanych wszystkie należne od nich kwoty wpłynęły do kas sądów. Od niecałych 14 proc. badanych uzyskano część należności, a tylko od ponad 12 proc. nie uzyskano nic. Badani osiągają najczęściej niskie dochody, nie mają żadnego majątku. Z drugiej strony, zasądzane kwoty też nie są znaczne.
Zabezpieczenie majątkowe jest stosowane rzadko i zawsze w małej wysokości. Najwięcej badanych uiszcza należność na wezwanie.
Egzekucja komornicza nie ma zasadniczego znaczenia, najczęściej kończy się umorzeniem. Należne kwoty są egzekwowane długo (nawet latami) albo dość długo, co jednak częściowo wynika z rozkładania ich na raty.
We wnioskach z badania autorzy zauważają, że sądy nie zwracają uwagi na pewien, dość ważny, aspekt egzekwowania należnych sum.