PiS nie chce dziennikarzy w Sejmie

Praca z dala od sali obrad i trudny dostęp do posłów – taka będzie rzeczywistość mediów przy Wiejskiej.

Aktualizacja: 14.10.2016 12:52 Publikacja: 13.10.2016 19:46

Na razie dziennikarze w Sejmie mogą się swobodnie poruszać

Na razie dziennikarze w Sejmie mogą się swobodnie poruszać

Foto: Fotorzepa

Sala im. Józefa Oleksego to jedno z najnowocześniejszych pomieszczeń, które w Sejmie służy obradom komisji. Została oddana w 2012 r., a imię patrona dostała dzięki staraniom SLD. Może pomieścić 80 osób i jest wyposażona w system do głosowania z użyciem tabletów. Posłowie narzekają tylko na jej położenie. Z głównego budynku idzie się do niej kilka minut, bo dotarcie systemem podziemnych korytarzy jest wyjątkowo zawiłe.

Z ustaleń „Rzeczpospolitej" wynika, że wiosną sala zmieni zastosowanie. Sejmowe władze chcą stworzyć w niej miejsce pracy dziennikarzy.

Poszukiwania sali

Obecnie przedstawiciele mediów w większości pracują przy stolikach, stojących niedaleko wyjścia z galerii sali posiedzeń. O tym, że marszałek Marek Kuchciński chce ich przenieść, jako pierwsza „Rzeczpospolita" pisała już w marcu. Wtedy podaliśmy inną lokalizację centrum medialnego – szeroki filar podpierający część parlamentu, w którym pracuje Straż Marszałkowska.

Strażnicy mieli się przenieść do nowego budynku obok hotelu sejmowego, jednak negatywnie ocenili pomysł opuszczenia dotychczasowych pomieszczeń. Liczebność tej formacji bowiem wzrośnie z powodu budowy jeszcze jednego budynku, po drugiej stronie ul. Wiejskiej. To dlatego marszałek zaczął poszukiwania nowej lokalizacji dla dziennikarzy i wybór padł na salę im. Oleksego.

Z ustaleń „Rzeczpospolitej" wynika, że ruszyły już w prace planistyczne. W sali obok ma powstać pomieszczenie służące konferencjom prasowym. By dziennikarze mieli więcej miejsca, zostanie przesunięta ściana restauracji sejmowej.

Politycy PiS o tych planach mówią jednak niechętnie. – Będzie zapewnione profesjonalne studio dziennikarzom, jednak nie mam informacji dotyczących szczegółów przenosin – mówi wicemarszałek Ryszard Terlecki z PiS.

Także poseł PiS Marek Suski nie potwierdza wyboru miejsca. – Warunki pracy na pewno będą o wiele lepsze niż obecnie na korytarzu – mówi tylko.

Posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer obawia się, że oficjalna informacja o przenosinach zostanie podana w ostatniej chwili. Powód? Plan budzi kontrowersje.

Protesty dziennikarzy

Po pierwszych informacjach o zamiarach PiS Nowoczesna zorganizowała akcję zbierania podpisów pod apelem do Marszałka Sejmu. Protesty się nasiliły, gdy we wrześniu marszałek Senatu Stanisław Karczewski zapowiedział przyśpieszenie prac nad centrum prasowym. Do marszałków Sejmu i Senatu trafił wtedy apel kilkudziesięciu dziennikarzy, również z mediów sympatyzujących z PiS.

Skąd te reakcje? Przenosiny dziennikarzy wiązałyby się ograniczeniem poruszania się ich po Sejmie. A obecnie cieszą się przy Wiejskiej dużą swobodą. Choć PiS zakazał im wejścia do kuluarów przylegających do sali plenarnej i korytarza, przy którym gabinety mają wicemarszałkowie, wciąż mogą pracować m.in. w głównym korytarzu w Sejmie.

Po oddaniu nowego centrum medialnego, takich ujęć nie będą już oglądali telewidzowie, bo zakaz nagrywania w tym korytarzu wydaje się być pewny. Prawdopodobnie zostaną też zlikwidowane pokoiki, w których pracują dziennikarze radiowi i PAP.

Katarzyna Lubnauer twierdzi, że ograniczenie nagrywania w Sejmie to cios w media, ale też w opozycję. – Praktycznie nie będzie już możliwości zwołania szybkich konferencji w przerwie obrad – zauważa.

Jej zdaniem władzom PiS łatwiej będzie też kontrolować swoich posłów. – Media nie będą już mogły przepytywać polityków, którzy sobie tego nie życzą, lecz tych którzy się do nich pofatygują – zauważa.

Kawa na osłodę

Politycy PiS obiecują, że nie będzie kneblowania opozycji i mediów. Wicemarszałek Terlecki mówi, że zakaz nagrywania obok sali obrad nie jest przesądzony, „ale na pewno będzie odbywać się to w bardziej cywilizowany sposób".

– To efekt przyzwyczajenia – mówi z kolei Marek Suski o protestach dziennikarzy.

Jego zdaniem szybko zmienią nastawienie. – Słyszałem, że w nowych pomieszczeniach ma być część socjalna z kawą i herbatą – uspokaja.

Sala im. Józefa Oleksego to jedno z najnowocześniejszych pomieszczeń, które w Sejmie służy obradom komisji. Została oddana w 2012 r., a imię patrona dostała dzięki staraniom SLD. Może pomieścić 80 osób i jest wyposażona w system do głosowania z użyciem tabletów. Posłowie narzekają tylko na jej położenie. Z głównego budynku idzie się do niej kilka minut, bo dotarcie systemem podziemnych korytarzy jest wyjątkowo zawiłe.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jarosław Kaczyński straci immunitet? Ma być ukarany m.in. za kradzież
Polityka
Prezydent w rocznicę przystąpienia do UE wbija szpilkę premierowi. "Niestety, nie skorzystał"
Polityka
Zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego. Spotkania Dudy z Tuskiem znów nie będzie
Polityka
Wybory do PE. Co z Obajtkiem i Kurskim? PiS odkrył karty
Polityka
Orędzie w rocznicę wejścia do UE. Prezydent Duda mówił o CPK, cytował papieża
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO