Sąd: wjazd samochodu na miejscowy deptak tworzy szczególne niebezpieczeństwo

Podstawą decyzji o skierowaniu przez starostę kierowcy na egzamin kontrolny może być zarówno jedno, jak i wielokrotne naruszanie przepisów ruchu drogowego i nawet gdy kierujący pojazdem nie przekroczył dopuszczalnego limitu punktów karnych.

Aktualizacja: 30.06.2019 12:59 Publikacja: 30.06.2019 07:00

Sąd: wjazd samochodu na miejscowy deptak tworzy szczególne niebezpieczeństwo

Foto: Fotolia.com

Kierowca, który nie zastosował się do znaku B-1, czyli do zakazu ruchu w obu kierunkach, został ukarany 100-złotowym mandatem karnym i otrzymał 5 punktów karnych. Nie przyjął jednak mandatu i wyjaśnił, że tak go poprowadziła nawigacja, a poprzedzający tramwaj przysłonił znak drogowy.

Czytaj także:

Egzamin kontrolny na prawo jazdy: ilość przejechanych kilometrów nie tłumaczy kierowcy

Prawo jazdy: koniec z wielokrotnym oblewaniem kursantów na egzaminach

Dramatyzmu nadawała temu wydarzeniu okoliczność, że samochód wjechał w ulicę, będącą miejscowym deptakiem. Komendant miejski policji wystąpił więc do starosty o skierowanie sprawcy wykroczenia na egzamin sprawdzający kwalifikacje. W uzasadnieniu wniosku powołał się na prawomocny wyrok sądu rejonowego, uznający kierowcę za winnego popełnienia wspomnianego wykroczenia. Wyliczył także 14 innych wykroczeń, głównie przekroczeń dopuszczalnej prędkości, popełnionych w ciągu ostatnich sześciu lat i ocenianych każdorazowo na kilka punktów karnych.

Policja wnioskowała, starosta zdecydował

Starosta podzielił ocenę policji i skierował sprawcę wykroczenia na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji do kierowania pojazdami w zakresie posiadanych pięciu kategorii prawa jazdy. Nie przekonała go argumentacja kierowcy o mylnych wskazaniach nawigacji, zasłonięciu znaku przez jadący tramwaj i nieznajomości miasta, co powinno być okolicznościami łagodzącymi.

W odwołaniu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Opolu kierowca określił jako nieprawdziwe twierdzenia komendanta miejskiego policji o „lekceważącym podejściu do przepisów ruchu drogowego" i „realnym zagrożeniu bezpieczeństwa w ruchu drogowym innych jego uczestników" – co miało wyolbrzymiać jego winę. Ponieważ jako zawodowy kierowca jeździ na długich trasach, liczba popełnionych wykroczeń oraz ich ciężar gatunkowy wcale nie są duże - przekonywał. Nigdy nie stracił prawa jazdy wskutek przekroczenia limitu punktów karnych. Nie jest też prawdą, że brak znajomości miasta jest okolicznością obciążającą, a nie łagodzącą.

Kolegium utrzymało w mocy decyzję starosty. Powołując się na przepisy ustawy – Prawo o ruchu drogowym, stwierdziło, że komendant jednostki policji jest uprawniony do złożenia wniosku o skierowanie kierującego pojazdami na egzamin, a jedyną przesłanką do wydania takiej decyzji na jego wniosek przez starostę są uzasadnione zastrzeżenia co do kwalifikacji kierowcy. Podstawą do wystąpienia z wnioskiem może być zarówno jedno, jak i wielokrotne naruszanie przepisów ruchu drogowego – również wtedy, gdy nie doszło do przekroczenia dopuszczalnego limitu punktów karnych. W przypadku złożenia wniosku przez organ policji, starosta ma też wybór; czy skierować kierującego na egzamin, czy też odstąpić od wydania takiej decyzji. Zdaniem Kolegium, niezastosowanie się do znaku drogowego „zakazu ruchu w obydwu kierunkach" miało w danej chwili istotny wpływ na bezpieczeństwo w ruchu drogowym, a brak znajomości miasta powinien skłaniać do zachowania szczególnej ostrożności.

To, że znak zakazu ruchu miał być przysłonięty przez jadący tramwaj, SKO uznało za okoliczność obciążającą. Od uczestnika ruchu drogowego wymaga się prawidłowego śledzenia znaków drogowych, a zbyt bliska odległość od jadącego przodem pojazdu może to utrudniać – stwierdziło Kolegium. Przypomniało, że kierowca dopuszczał się także innych naruszeń przepisów ruchu drogowego.

Uzasadnione wątpliwości

W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu kierowca, zatrudniony aktualnie jako spedytor, stwierdził, że zastosowano do niego sankcję niewspółmierną do charakteru popełnionego wykroczenia. Musi zdawać egzamin aż na pięć posiadanych kategorii prawa jazdy, co jest trudne i bardzo kosztowne.

Sąd nie stwierdził jednak nieprawidłowości i oddalił jego skargę.

Zgodnie z art. 99 ust.1 pkt 1 ustawy o kierujących pojazdami, starosta wydaje decyzję o skierowaniu kierowcy na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji w formie egzaminu państwowego, jeżeli istnieją uzasadnione zastrzeżenia co do jego kwalifikacji. Taką decyzję wydaje z urzędu, na wniosek organu kontroli ruchu drogowego lub dyrektora wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego. Policja mogła więc wystąpić do starosty z takim wnioskiem. Podstawą do tego może być zarówno jedno, jak i wielokrotne naruszanie przepisów ruchu drogowego, nawet jeżeli w określonym czasie nie nastąpiło przekroczenie dopuszczalnego limitu punktów karnych.

Powtarzające się wykroczenia, zwłaszcza mające istotny wpływ na bezpieczeństwo w ruchu drogowym, także mogą powodować uzasadnione zastrzeżenia co do kwalifikacji kierującego - podkreślił WSA. W tym przypadku starosta zgodził się ze stanowiskiem organów policji, że wjazd do wyłączonej z ruchu strefy pieszych, powoduje szczególne niebezpieczeństwo. Potwierdził to prawomocny wyrok sądu rejonowego, uznający kierującego samochodem za winnego popełnienia wykroczenia. Uzasadnione wątpliwości do kwalifikacji kierowcy mogły również być spowodowane przez inne naruszenia przepisów ruchu drogowego, popełnione w ciągu ostatnich 6 lat. Albowiem nawet jednokrotny fakt naruszenia przepisów może stwarzać uzasadnione wątpliwości co do znajomości przepisów i zasad ruchu drogowego przez kierowcę.

Sygnatura akt: II SA/Op 17/19

Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wierzyciel powinien sprawdzić, czy dłużnik jeszcze żyje
Za granicą
Polacy niewpuszczeni na obchody wyzwolenia obozu w Ravensbrück
Sfera Budżetowa
Setki milionów dla TVP po cichu. Posłowie w Komisji Finansów Publicznych zdecydowali
Zawody prawnicze
Prokuratura Krajowa podjęła kolejne działania ws. Ewy Wrzosek