Do kogo należy akwarela Matejki „Św. Longin patron dzwonkarzy"

Od zlokalizowania utraconego kiedyś obrazu do odzyskania nad nim pełnego władztwa droga daleka i raczej żmudna.

Aktualizacja: 16.02.2016 18:02 Publikacja: 16.02.2016 17:20

Odnaleziona akwarela Matejki „Św. Longin patron dzwonkarzy"

Odnaleziona akwarela Matejki „Św. Longin patron dzwonkarzy"

Foto: Komenda Stołeczna Policji

Ministerstwo Kultury chwali się, że dzięki jego staraniom odnaleziono dwa utracone w czasie drugiej wojny światowej obrazy Jana Matejki i Michała Borucińskiego. Dzieła zabezpieczyła policja i przekazała w depozyt do Muzeum Narodowego w Warszawie. Zabezpieczenie nie jest równoznaczne z ich odzyskaniem, lecz stanowi pierwszy krok.

Utracone dzieła

Akwarela Matejki „Św. Longin patron dzwonkarzy" przed wojną była własnością wybitnego warszawskiego kolekcjonera Franciszka Goldberg-Górskiego, a po wojnie uznano ją za zaginioną i figurowała w bazie strat wojennych Ministerstwa Kultury. Sprzedano ją w jednym z warszawskich domów aukcyjnych w czerwcu 2010 r. za 22 tys. zł. Obraz Borucińskiego „Hucułka z dzbankiem" też pochodzi z kolekcji prywatnej i przed wojną był eksponowany w warszawskiej Zachęcie. Figuruje w bazie strat wojennych. Też był przedmiotem obrotu: w zeszłym roku sprzedano go za 4 tys. zł.

Odpowiedź na zasadnicze pytanie: kto jest ich właścicielem, nie jest prosta. Trafiamy bowiem na barierę czasu i braku dowodów, domniemań posiadacza, aktualnego i poprzedniego.

To przede wszystkim domniemanie ciągłości posiadania oraz dobrej wiary posiadacza. To ważne, bo w Polsce zgodnie z kodeksem cywilnym posiadacz rzeczy ruchomej w złej wierze, czyli taki, który wiedział, że jest np. kradziona, albo z łatwością mógł się tego domyślić, nie nabędzie nigdy prawa własności.

Czyja własność

– Każdy, kto mieni się właścicielem obrazów, musi w pierwszej kolejności obalić wskazane na wstępie domniemania, co ze względu na upływ czasu oraz prawdopodobnie nikłą wiedzę o tym, co działo się z obrazami w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, może okazać się bardzo trudne do udowodnienia – ocenia mec. Bartłomiej Kita z Kancelarii Nowosielski i Partnerzy Adwokaci i Radcy Prawni. – Skarb Państwa może hipotetycznie opierać swoje prawa właścicielskie m.in. na dekrecie o majątkach opuszczonych i poniemieckich, w świetle którego stał się właścicielem poprzez tzw. przemilczenie wszystkich majątków opuszczonych z upływem 1950 r., to wcale przecież nie jest przesądzone, że obrazy zostały opuszczone albo że posiadacze nie nabyli ich własności poprzez zasiedzenie od tego czasu.

Prawa państwa mogą wynikać także z prawa spadkowego, gdyby ostatni znani właściciele nie zostawili odpowiednio bliskich krewnych, ale spadek posiadacz obrazu także może zasiedzieć.

Jednak posiadaczom rzeczy, a więc osobom, u których obrazy zatrzymano, przysługuje roszczenie o ich zwrot. To bardzo silne narzędzie, sąd bowiem nawet nie bada, czy pozostawali oni w dobrej czy złej wierze i czy posiadali obrazy zgodnie z prawem. Pozbawienie posiadania musiałoby być bezprawne. W tym wypadku wszystko wskazuje, że organy policji działały zgodnie z prawem (karnym), ale to nie przesądza o własności obrazów.

Pomocny tu może być prowadzony od lat wykaz zabytków skradzionych lub wywiezionych za granicę niezgodnie z prawem. Ułatwia on wykazanie posiadaczowi zabytku złej wiary, świadomości, że nie pochodzi on od właściciela. W celu zablokowania handlu kradzionymi zabytkami w zeszłym roku ustanowiono krajowy rejestr utraconych dóbr kultury prowadzony przez Ministerstwo Kultury, ale nie unieważnia on wcześniejszych transakcji zabytkami.

Opinia dla „Rz"

prof. Ewa Nowińska, ?Katedra Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego

Podejmowane przez Ministerstwo Kultury kroki zmierzające do odzyskania utraconych w czasie drugiej wojny obiektów sztuki przynoszą efekty. Niedawno odzyskano rzeźbę Diany, którą oddano właścicielowi, wcześniej wiele obrazów np. Brandta. Zwykle znajdowane są na aukcjach czy w antykwariatach. Jeśli wrócą do Polski, to nie stają się automatycznie dobrem narodowym. Tak samo jak dla znalezionych w kraju ustala się ich właściciela. Rejestr utraconych dóbr, zawierający także zgłoszenia osób prywatnych, ułatwia niekiedy ich ustalenie. Dane te bowiem ułatwiają wykazanie posiadaczowi zabytku, że miał świadomość jego kradzieży.

Ministerstwo Kultury chwali się, że dzięki jego staraniom odnaleziono dwa utracone w czasie drugiej wojny światowej obrazy Jana Matejki i Michała Borucińskiego. Dzieła zabezpieczyła policja i przekazała w depozyt do Muzeum Narodowego w Warszawie. Zabezpieczenie nie jest równoznaczne z ich odzyskaniem, lecz stanowi pierwszy krok.

Utracone dzieła

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona