Wokół listów motywacyjnych urosło wiele mitów. Największy jest taki, że i tak pracodawca ich nie czyta. Nic bardziej mylnego. Jeśli w wymogach złożenia kandydatury jest informacja o załączeniu listu motywacyjnego, zwykle oznacza to, że pracodawcy zależy, by dowiedzieć się o kandydacie czegoś więcej. W wielu przypadkach to właśnie list, a nie CV zaważy o tym, czy pracodawca lub jego pełnomocnik umówi się z nami na rozmowę kwalifikacyjną.
Nie ukrywajmy, CV to najczęściej lista naszych zawodowych podbojów, z których tak naprawdę nie wynika, jakim jesteśmy pracownikiem i jakie mamy doświadczenie, ale wyłącznie to, gdzie do tej pory pracowaliśmy. Dopiero przeczytanie listu, o ile jest on poprawnie skonstruowany i ciekawy, pozwoli pracodawcy przynajmniej częściowo poznać z kim ma do czynienia, a jak pisze Piotr Sosnowski z Interviewme kandydatowi zapewni przewagę nad pozostałymi ubiegającymi się o pracę[1]. CV pokazuje doświadczenie, a list motywacyjny charakter i zawodowe aspiracje. Jak radzą Publiczne Służby Zatrudnienia „Musisz sprawić, by reklamował Ciebie!”[2].
Okazuje się jednak, że stworzenie listu motywacyjnego, nawet w podstawowej wersji dla wielu stanowi wielki problem i to do tego stopnia, że rezygnują z kandydowania na dane stanowisko. List motywacyjny to najlepsze miejsce, by sprzedać nasze aspiracje, referencje i umiejętności przydatne na danym stanowisku, na które w CV nie ma miejsca. Ponadto istnieje szereg zawodów, jak dziennikarz, copywriter czy marketingowiec, w których forma listu motywacyjnego jest pierwszym testem dla kandydata. Jak więc powinien wyglądać atrakcyjny list motywacyjny?
Nie trzymaj się schematów
Zarówno w przypadku całej konstrukcji listu, jak i jego poszczególnych elementów. List motywacyjny powinien być nie tylko unikalny, ale i prawdziwy. Internet pełen jest gotowych wzorów CV oraz listów motywacyjnych, które nie tylko nie oddają prawdziwych cech kandydata, ale czynią go takim, jak wszyscy. List motywacyjny powinien być przede wszystkim dopasowany do oferty pracy.