Emerytury kobiet z rocznika ’53. RPO prosi premiera o zmianę decyzji

Proszę zmienić decyzję w sprawie kobiet z rocznika'53 - apeluje RPO do premiera Mateusza Morawieckiego. Na wniosek premiera z porządku obrad ostatniego posiedzenia Sejmu tej kadencji spadł projekt naprawiający niekonstytucyjną ustawę. Oznacza to, że przez kolejne miesiące kobiety te będą dostawać niższe niż powinny świadczenia.

Publikacja: 08.10.2019 10:50

Emerytury kobiet z rocznika ’53. RPO prosi premiera o zmianę decyzji

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych  (druk nr 3720). Miał naprawić sytuację kilkudziesięciu tysięcy kobiet z rocznika 1953, które przeszły na wcześniejszą emeryturę. Do 2012 r. taka decyzja  nie powodowała obniżenia pełnej emerytury w momencie, gdy świadczeniobiorca osiągnął ustawowy wiek emerytalny.

Ale od 1 stycznia 2013 r. zaczęły obowiązywać przepisy, które wprowadziły mniej korzystne rozwiązanie, polegające na odliczeniu od podstawy obliczenia emerytury powszechnej pobranych dotychczas kwot wcześniejszych emerytur. Dotknęły one kobiety z rocznika '53, które osiągały 60 lat właśnie w 2013 r., a pobierane przez nich świadczenia z tytułu  wcześniejszej emerytury były przeliczane na emeryturę pełną (powszechną).

Zmiana z 2013 r. nie obejmowała mężczyzn, którzy w 2013 r. osiągali pełną emeryturę (65 lat), gdyż jako urodzonych przed 1949 r. nie objęła ich reforma emerytalna uzależniająca wysokość emerytury od wypracowanego kapitału.

Czytaj też:

Kobiety z rocznika 1953: jest niebezpieczna luka w przepisach

Emerytury: rocznik 1953 musi walczyć o swoje

W 2019 r. Trybunał Konstytucyjny, w postępowaniu z udziałem RPO, stwierdził, że  zmiana z 2013 r. była  niekonstytucyjna, bo kobiety podejmując decyzję o przejściu na wcześniejszą emeryturę nie mogły wiedzieć, że w efekcie ich pełna (powszechna) emerytura będzie niższa.

Zgodnie z Konstytucją (art. 190 ust. 4) wyrok TK powinien być podstawą do wznowienia postępowania i zmiany decyzji ZUS. Jednak analiza tego problemu zajęła Trybunałowi ponad trzy lata, a w międzyczasie minął czas na występowanie do ZUS w wnioskami o zmianę decyzji. Zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego (art. 146) nie można uchylać decyzji, jeśli od jej wydania minęło pięć lat (to generalna zasada prawa, dzięki której obywatel można polegać na prawomocnych decyzjach i podejmować na ich podstawie dalsze wiążące kroki).

W razie przekroczenia pięcioletniego terminu państwo może naprawić swój błąd ustawą. Z inicjatywą takiej ustawy wystąpił w 2019 r. Senat, a RPO przywitał jego projekt z dużą nadzieją. Projekt miał być przedmiotem obrad ostatniego przed wyborami posiedzenia Sejmu. Porządek obrad został już ogłoszony, ale – nieoczekiwanie – Marszałek Sejmu postanowił przerwać to posiedzenie i dokończyć je już po wyborach. Projekt emerytalny miał być rozpatrzony właśnie wtedy.

Teraz jednak okazało się, że porządek obrad tego posiedzenia został zmieniony i Sejm tej kadencji w ogóle się sprawą nie zajmie. Według polityków PiS decyzja Morawieckiego związana jest wyborami.

- To oznacza, że pracę projektem trzeba będzie zacząć od nowa – inicjatywa ustawodawcza niesfinalizowana w danej kadencji przestaje istnieć zgodnie z tzw. zasadą dyskontynuacji. Emerytki z rocznika '53 przez kolejne miesiące pobierać będą niższe świadczenia, mimo że Trybunał Konstytucyjny uznał to za niewłaściwe. Nie będą miały możliwości przeliczenia świadczeń bez zastosowania mechanizmu pomniejszania podstawy o kwoty pobranych emerytur. Nie będzie także podstawy do zwrócenia emerytce różnicy pomiędzy pobieraną dotychczas emeryturą a emeryturą w wysokości zgodnej z orzeczeniem TK, a może być to kilkaset złotych różnicy co miesiąc - twierdzi RPO.

Adam Bodnar zwrócił się do premiera o przedstawienie przyczyn wycofania projektu z porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu oraz z gorącym apelem o zweryfikowanie decyzji.

Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych  (druk nr 3720). Miał naprawić sytuację kilkudziesięciu tysięcy kobiet z rocznika 1953, które przeszły na wcześniejszą emeryturę. Do 2012 r. taka decyzja  nie powodowała obniżenia pełnej emerytury w momencie, gdy świadczeniobiorca osiągnął ustawowy wiek emerytalny.

Ale od 1 stycznia 2013 r. zaczęły obowiązywać przepisy, które wprowadziły mniej korzystne rozwiązanie, polegające na odliczeniu od podstawy obliczenia emerytury powszechnej pobranych dotychczas kwot wcześniejszych emerytur. Dotknęły one kobiety z rocznika '53, które osiągały 60 lat właśnie w 2013 r., a pobierane przez nich świadczenia z tytułu  wcześniejszej emerytury były przeliczane na emeryturę pełną (powszechną).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów