Mieszkający obecnie w Rosji Aleksandr Janukowycz, który wraz z ojcem Wiktorem uciekł z kraju w marcu 2014 r., procesuje się w kijowskim sądzie rejonowym z Ilią Ponomariowem – jedynym deputowanym rosyjskiego parlamentu, który głosował przeciwko aneksji Krymu. W 2015 r. uciekł do Kijowa i jest jednym z kluczowych świadków w procesie Wiktora Janukowycza oskarżanego przez państwo ukraińskie m.in. o zdradę państwową.
W lutym były rosyjski deputowany zeznał, że to Janukowycz junior prowadził negocjacje z Rosją w sprawie papierów wartościowych ukraińskiego rządu, w które Rosja w grudniu 2013 roku zainwestowała 15 mld dolarów. Po tych negocjacjach ówczesny prezydent Wiktor Janukowycz miał zrezygnować z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, co doprowadziło do wybuchu protestów na kijowskim Majdanie. Według Ponomariowa wtedy za pomyślnie przeprowadzoną transakcję z papierami wartościowymi syn byłego prezydenta osobiście miał dostać od rosyjskiego rządu 1 mld dolarów.
Aleksandr Janukowycz twierdzi, że zeznania te „uderzają w jego reputację i dobre imię". W kijowskim sądzie chce udowodnić, że nie prowadził negocjacji z Kremlem i nie brał żadnych pieniędzy. Proces rozpoczął się w poniedziałek, lecz on osobiście nie stawi się w sądzie. W ojczyźnie jest ścigany listem gończym i oskarżany m.in. o fałszowanie dokumentów.
To starszy syn byłego prezydenta Ukrainy. Młodszy, Wiktor, zginął w 2015 r. na zamarzniętym jeziorze Bajkał, gdy pod kierowanym przez niego samochodem załamał się lód.
– Aleksandr Janukowycz przed rewolucją na Majdanie w 2014 roku miał ogromny wpływ na sytuację polityczną w kraju. Można powiedzieć, że rządził rządem i był drugą najważniejszą osobą w kraju po swoim ojcu. Mimo to nie on zdecydował o rezygnacji z umowy stowarzyszeniowej z UE. Jego opinia tu nie grała roli, o wszystkim zdecydował Władimir Putin, który wywierał presję w tej sprawie bezpośrednio na Wiktora Janukowycza – mówi „Rzeczpospolitej" Wołodymyr Fesenko, znany ukraiński politolog.