– Nie chcemy bardziej błyszczeć, niż na to zasługujemy – tłumaczył nie tak dawno mediom Georg Friedrich Ferdinand Prinz von Preußen, czyli Jerzy Fryderyk Ferdynand książę Prus. Jest prawnukiem Wilhelma II Hohenzollerna, ostatniego cesarza Niemiec i króla Prus. Jest głową rodziny Hohenzollernów, potomków dynastii, która rządziła Prusami, a potem całymi Niemcami.
To on pragnie zapewnić obecnie rodowi należny mu blask.
Lista z Cecilienhofem na czele
Hohenzollernowie domagają się obecnie zwrotu tysięcy dzieł sztuki – mebli, obrazów, zbiorów bibliotekarskich oraz kilku zamków należących kiedyś do rodziny cesarskiej, w tym pałacu Cecilienhof w Poczdamie. Tego samego, w którym latem 1945 roku toczyły się obrady konferencji poczdamskiej.
Pałac zbudował dla swej małżonki Cecylii książę Wilhelm, następca tronu, którego wnukiem jest książę Jerzy Fryderyk. Jego dziad mieszkał tam aż do końca II wojny światowej.
Jeżeli odzyskanie Cecilienhofu miałoby okazać się niemożliwe, rodzina Hohenzollernów chciałaby mieć chociaż prawnie zagwarantowane prawo rezydencji w zabytkowej budowli, w której mieści się obecnie muzeum oraz hotel. Takie żądania zgłoszono zresztą pod adresem pałacu Lindstedt oraz willi Liegnitz w słynnym parku Sanssouci w Poczdamie, otaczającym letnią rezydencję Fryderyka II Wielkiego, twórcy potęgi Prus.