Widmo chaosu nad Dnieprem

Nowy prezydent rozpoczął wojnę z parlamentem i zapowiada referendum w sprawie relacji z Rosją.

Publikacja: 22.05.2019 18:57

Widmo chaosu nad Dnieprem

Foto: AFP

Andrij Bogdan został szefem administracji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego we wtorek. Wcześniej był prawnikiem ukraińskiego oligarchy Igora Kołomojskiego, byłego partnera biznesowego Zełenskiego. Jeszcze wcześniej Bogdan był pełnomocnikiem ds. walki z korupcją w rządzie zbiegłego do Rosji Mykoły Azarowa, najbardziej skorumpowanego rządu w najnowszej historii kraju. Po objęciu stanowiska w swoim pierwszym wywiadzie oświadczył, że format rozmów z Rosją może zostać rozstrzygnięty drogą ogólnokrajowego referendum. Nie sprecyzował, o jakie dokładnie rozmowy chodzi.

– W Kijowie krążą pogłoski, że związani z Zełenskim oligarchowie w czasie kampanii wyborczej prowadzili rozmowy z Moskwą. Nie wykluczałbym, że będą próbowali zalegalizować tak zwane autonomie doniecką i ługańską na warunkach Rosji i sprzedać to jako sukces – mówi „Rzeczpospolitej" Witalij Portnikow, znany kijowski politolog. – To oznaczałoby rewanż prorosyjskich sił – dodaje.

Podobnie sprawę widzi przewodniczący Rady Najwyższej Andrij Parubij, który stwierdził, że zaproponowane przez szefa prezydenckiej administracji referendum byłoby „drogą do kapitulacji". Na wniosek prezydenta zwołał w środę nadzwyczajne posiedzenie parlamentu. Zełenski chciał zmienić system mieszany na proporcjonalny i zlikwidować jednomandatowe okręgi wyborcze, pozostawiając wyłącznie listy partyjne. Chciał też m.in. obniżyć próg wyborczy z 5 do 3 proc. Propozycja ta została odrzucona i nie trafiła nawet do porządku dziennego. W ten sposób Rada Najwyższa zignorowała nowego prezydenta po raz pierwszy.

Parubij zapowiedział też zaskarżenie decyzji prezydenta o odwołaniu Rady Najwyższej do Sądu Konstytucyjnego. Odpowiednie rozporządzenie Zełenski podpisał we wtorek, wyznaczył też datę przedterminowych wyborów, które mają się odbyć 21 lipca. Wybory i tak się odbędą, ponieważ w świetle prawa centralna komisja wyborcza ma natychmiast rozpocząć przygotowanie do nich. Zełenskiemu zarzucają, że zrobił to wbrew konstytucji, ponieważ tuż przed jego inauguracją partia Front Ludowy opuściła koalicję rządzącą. Zgodnie z prawem wyborczym prezydent miał poczekać miesiąc na utworzenie kolejnej koalicji, ale postanowił inaczej. Wszystko więc zaczęło się sypać.

W środę odbyło się prawdopodobnie ostatnie posiedzenie ukraińskiego rządu na czele z Wołodymyrem Hrojsmanem, tego samego dnia miał złożyć wniosek w sprawie swojej dymisji do parlamentu. Analitycy w Kijowie twierdzą, że nowy rząd prędko raczej nie powstanie. Najbliższe dwa miesiące ukraińska polityka będzie żyła przedterminowymi wyborami do Rady Najwyższej.

– Ukrainę czeka chaos polityczny. Zełenski nie deklaruje żadnych poglądów politycznych, nie pokazuje programu i nie ma wizji przyszłości kraju. Ma natomiast wyraźnie określony cel – chce całkowicie przejąć władzę w kraju – twierdzi Portnikow.

Z najnowszych sondaży kijowskiego ośrodka Rejting wynika, jest taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Na prezydencką partię Sługa Narodu (tak się nazywa popularny na Ukrainie serial, w którym Zełenski zagrał „uczciwego prezydenta") chce głosować 43,8 proc. wyborców. Takiego poparcia żadne ugrupowanie w najnowszej historii Ukrainy nie miało. Drugą pozycję w sondażach zajmuje prorosyjska Opozycyjna Platforma (10,5 proc.), z kolei Blok Petra Poroszenki znalazł się dopiero na trzeciej pozycji (8,8 proc.). W środę Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (niezależna jednostka Prokuratury Generalnej) wszczęła postępowanie wobec byłego prezydenta. Tego samego dnia jego ugrupowanie opuściło jednocześnie czterech deputowanych. Lato w Kijowie zapowiada się gorące.

Andrij Bogdan został szefem administracji prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego we wtorek. Wcześniej był prawnikiem ukraińskiego oligarchy Igora Kołomojskiego, byłego partnera biznesowego Zełenskiego. Jeszcze wcześniej Bogdan był pełnomocnikiem ds. walki z korupcją w rządzie zbiegłego do Rosji Mykoły Azarowa, najbardziej skorumpowanego rządu w najnowszej historii kraju. Po objęciu stanowiska w swoim pierwszym wywiadzie oświadczył, że format rozmów z Rosją może zostać rozstrzygnięty drogą ogólnokrajowego referendum. Nie sprecyzował, o jakie dokładnie rozmowy chodzi.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne