Reklama

American Rescue Plan. 1400 dolarów dla Amerykanina

Senat zatwierdził nowy, 1,9-bilionowy, pakiet stymulacyjny. Republikanie uważają, że kraju na to nie stać.

Aktualizacja: 08.03.2021 06:04 Publikacja: 07.03.2021 18:24

American Rescue Plan. 1400 dolarów dla Amerykanina

Foto: AFP

Korespondencja z Nowego Jorku

– Gdy obejmowałem urząd, obiecałem narodowi, że pomoc jest w drodze. Dziś zrobiliśmy gigantyczny krok ku realizacji tej obietnicy – powiedział prezydent Joe Biden w sobotę, gdy demokratyczna część Senatu zatwierdziła pandemiczny pakiet pomocowy American Rescue Plan. Jest prawie tak duży jak ten z marca ub.r., który opiewał na 2,2 biliona dolarów i podobnie jak dwa poprzednie przewiduje mocno oczekiwane przez Amerykanów bezpośrednie wypłaty gotówki, tym razem w wysokości 1400 dolarów, i przedłużenie zasiłku dla bezrobotnych.

Ustawa ponownie musi trafić pod głosowanie Izby Reprezentantów, ale już w przyszłym tygodniu ma być podpisana przez prezydenta i wejść w życie. – Jeszcze w tym miesiącu Amerykanie zaczną otrzymywać bezpośrednie wypłaty, których tak bardzo potrzebują – mówił Biden.

Żaden republikański senator nie głosował za przyjęciem tej ustawy, bo ich partia twierdzi, że Ameryki nie stać na takie wydatki. – Senat nigdy wcześniej nie wydał 2 bln dolarów w bardziej nieprzemyślany sposób – powiedział przewodniczący mniejszości sen. Mitch McConnell.

Pusto w biurach

Ustawa przewiduje m.in. 350 mld dol. na programy pomocowe dla stanów, miast oraz fundusze dla małych firm i na dystrybucje szczepionki, która ułatwi powrót do pracy i szkół. Na bezpieczne wyjście ludzi z domów czekają miliony właścicieli firm z sektora usługowego.

Reklama
Reklama

Wśród nich jest Brian Cho, właściciel baru sałatkowo-kanapkowego w centrum Manhattanu. Przed pandemią połowę jego zamówień stanowił catering – dostarczanie potraw na spotkania biznesowe. Druga połowa to klienci z okolicznych biurowców, którzy codziennie przychodzili po śniadanie, kawę i lunch. – Teraz mój biznes skurczył się o 85 procent, bo w biurach i na ulicach pustki – mówi „Rzeczpospolitej".

Cho od roku właściwie nie zarabia żadnych pieniędzy. Z 15 pracowników utrzymał trzech. – Właściciel budynku, w którym wynajmuję lokal, zgodził się na obniżenie czynszu, ale i tak zużyłem już praktycznie wszystkie moje oszczędności. Jeżeli sytuacja się szybko nie zmieni, długo tak nie pociągnę – mówi Cho, który całą nadzieję na powrót do normalności pokłada w programie szczepień.

W podobnej sytuacji znalazły się tysiące barów i restauracji w dużych aglomeracjach. Na Manhattanie połowa z nich zamknęła się na dobre, bo od roku nie przyjeżdżają tam dziennie z okolicznych stanów miliony ludzi do pracy. Zabrakło turystów, którzy napędzają lokalną gospodarkę, od roku nieczynne są teatry i wiele hoteli.

z Manhattanem

Część zasobnych nowojorczyków, którzy mogą pracować z domu, wyprowadziła się poza miasto. Część firm się zamknęła, albo, by obciąć koszty, znalazła siedziby poza miastem. – Kilka miesięcy temu przenieśliśmy biuro z centrum Manhattanu do New Jersey. O wiele taniej, ale też pracownicy mogą do biura jechać swoim samochodem, nie muszą się narażać na zakażenie covidem w pociągu czy autobusie – mówi Alex. Z racji tego, że zajmuje się zarządzaniem nieruchomościami na Manhattanie, wie, co przeżywają ich właściciele.

– Coraz większy procent mieszkań i biur jest pustych. Ceny wynajmu lecą na łeb na szyję. Żeby znaleźć lokatorów, obniżamy czynsz czasem o 25–30 procent. Ciężkie czasy nastały – dodaje Alex, pokładając nadzieję w 45 mld dol. w pakiecie przeznaczonych na pomoc w spłacie czynszu i kredytów mieszkaniowych.

Pakiet przewiduje fundusze na testy, szczepienia i bezpieczne otworzenie szkół, które w zależności od regionu od roku oferują zajęcia albo wirtualne, albo hybrydowe. Powrót dzieci do szkół to jeden z najburzliwiej dyskutowanych tematów tej pandemii. Czekają na to miliony rodziców, którzy od roku, z różnymi rezultatami, próbują łączyć pracę z wirtualną nauką swoich pociech.

Reklama
Reklama

Nadzieja milionów

– Dzieci będą miały kontakt z rówieśnikami, więcej się nauczą niż przez internet, a dla rodziców to będzie ogromna ulga – mówi Katarzyna, mama 5,5-letniego Anthony'ego, która trzy miesiące temu zrezygnowała z pracy, bo trudno było jej łączyć obowiązki zawodowe z nadzorowaniem dziecka w czasie nauki zdalnej.

Amerykanie o wysokich zarobkach i duże korporacje jak np. Amazon nie ucierpiały z powodu pandemii albo wręcz się wzbogaciły. Sporej części społeczeństwa, szczególnie tej, która może pracować z domu, udało się utrzymać zatrudnienie, ale gospodarka amerykańska straciła około 10 mln miejsc pracy. Najnowszy pakiet stymulacyjny przewiduje przedłużenie zasiłku dla bezrobotnych i 300 dol. dodatku do początku września.

Wśród milionów ludzi, którzy na to liczą, jest 57-letni Waldek z Nowego Jorku. Przed pandemią pracował w firmie budowlanej, która realizowała projekty miejskie. – Miasto Nowy Jork, po roku zastoju gospodarczego, nie ma teraz funduszy na takie wydatki, a ja nie mam pracy. Mam nadzieję, że do wakacji to się zmieni, ruszy się gospodarka, może miasto dostanie jakieś pieniądze rządowe, a na razie ten zasiłek utrzymuje mnie przy życiu – mówi mężczyzna.

Polityka
Żółw Franklin topi narkoterrorystów. Hegseth wykorzystał bohatera serii dla dzieci
Polityka
Zmierzch politycznej kariery Wołodymyra Zełenskiego? Nowy przywódca Ukrainy już na horyzoncie
Polityka
Odmrożenie rosyjskich aktywów. Rosja grozi półwieczem procesów
Polityka
Marek Matusiak: Ogromna część Izraelczyków nie uważa, że w Gazie są niewinni ludzie
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Wiek dopada Donalda Trumpa, czyli skąd ten siniak?
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama