"Rzeczpospolita": Ustawa frankowa, która ma pomóc posiadaczom kredytów walutowych, w wersji zaproponowanej przez Kancelarię Prezydenta będzie bardzo bolesna dla banków. Według wyliczeń rynkowych to koszt rzędu 30–40 mld zł. Czy jeśli szacunki KNF będą zbliżone, projekt zostanie zmieniony na mniej kosztowny dla sektora bankowego?
Minister Maciej Łopiński: Wyliczenia i szacunki rynkowe są różne. Wszystkie z uwagą śledzimy, ale także dlatego poprosiliśmy o pomoc w wyliczeniach Komisję Nadzoru Finansowego, aby powstał szacunek wiarygodny i obejmujący informacje od możliwie szerokiej grupy podmiotów. Odnoszę też wrażenie, że większość analityków opiera swoje wyliczenia na założeniu, że wszystkie „negatywne" skutki wejścia w życie regulacji nastąpią jednocześnie, a uszczerbek finansowy banków ziści się jednego dnia. Propozycje zawarte w koncepcji Kancelarii zakładają natomiast rozłożenie skutków tej regulacji na lata. Pamiętajmy także, że skutki dla sektora finansowego to część efektów, jakie mogą wynikać z ustawy. Są przecież także skutki dla budżetu państwa, a w końcu dla kredytobiorców, obywateli. Musimy wszystkie te wpływy ocenić i dokonać bilansu zysków i strat, bo to nie jest ustawa, która spowoduje same straty. Korzyści z jej przyjęcia w mojej ocenie będą bardzo istotne. Jeśli natomiast chodzi o ostateczny kształt projektu, a później ustawy, to oczywiście przewiduję możliwość zmian w stosunku do zaprezentowanej koncepcji. Legislacyjnie nie jest to produkt ostateczny.
Jest rozbieżność między kalkulatorem a zapisem w ustawie. Gruntownie zmienia to opłacalność dla posiadaczy kredytów, a co za tym idzie, zmienia też koszty po stronie banków. Co więc jest podstawą – kalkulator czy zapis w ustawie?
Przedstawiliśmy koncepcję w roboczej wersji, zakładając – co od początku podkreślam – że w trakcie dalszych prac i na skutek uwag zgłaszanych przez wszystkich zainteresowanych będziemy ją udoskonalać. Dobrze, że mamy czas na usuwanie i poprawianie zapisów niedoskonałych czy redakcyjnych pomyłek. Ważne, żeby przyszła ustawa była dopracowana i żeby wątpliwości nie pojawiły się w trakcie jej realizacji. Wersja, która znajduje się obecnie na stronie prezydenta RP oraz w Komisji Nadzoru Finansowego, została już zaktualizowana.
Czy może zostać wpisany do projektu ustawy próg dochodowy? Taką propozycję wysunął wicepremier Mateusz Morawiecki...