Fakt, że do KE nie została wysłana ostateczna postać KPO, spowodował, że nad jego poparciem, mimo wcześniejszej ugody z PiS, zastanawia się Lewica.
Lider Wiosny Robert Biedroń zapowiedział, że jeśli KPO w formie ostatecznej nie zostanie złożony w Brukseli, w sposób wypełniający wszystkie wymogi formalne, Lewica podczas głosowania w Sejmie nie poprze Funduszu Odbudowy.
Europoseł oświadczył, że rząd musi złożyć w Brukseli do 3 maja ostateczną postać KPO, albo przesunąć na późniejszy termin zaplanowane na wtorek posiedzenie Sejmu w sprawie ratyfikacji Funduszu Odbudowy.
- Jeżeli nie zapoznamy się z ostatecznym KPO złożonym do KE, to nie będziemy głosowali za ratyfikacją. Sugeruję zatem od razu pani marszałek aby przełożyła posiedzenie parlamentu - zapowiedział Biedroń.
Lewica chce mieć pewność, że w ostatecznej postaci KPO zostaną uwzględnione wynegocjowane przez nią warunki - m.in. mechanizm monitoringu rozdziału i wydatkowania unijnych pieniędzy oraz przeznaczenie konkretnej ich części dla samorządów.
Polsce w ramach funduszu należy się 23 mld euro w dotacjach oraz 34 mld euro pożyczek. Warunkiem otrzymania dotacji jest złożenie Krajowego Planu Odbudowy oraz ratyfikacja decyzji unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej - przypomina RMF FM.