Wenezuela chce przyjąć przywódców partyzantów z Kolumbii

Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro oświadczył w niedzielę, że dwóch byłych przywódców FARC, marksistowskiej partyzantki przez lata biorącej udział w wojnie domowej w Kolumbii, których miejsce pobytu nie jest znane będą "mile widziani w Wenezueli".

Aktualizacja: 29.07.2019 06:42 Publikacja: 29.07.2019 05:34

Wenezuela chce przyjąć przywódców partyzantów z Kolumbii

Foto: AFP

Oświadczenie Maduro - jak pisze Reuters - z pewnością ściągnie na niego falę krytyki ze strony władz w Bogocie, które już wcześniej oskarżały władze Wenezueli, że te udzielają schronienia członkom zbrojnych grup.

Maduro w czasie Forum w Sao Paulo, na którym zgromadzili się lewicowi politycy i aktywiści z Ameryki Południowej, nazwał Ivana Marqueza i Jesusa Santricha "liderami pokoju".

Santrich i Marquez to w rzeczywistości Seuxis Paucias Hernandez i Luciano Marin - obaj wstąpili w szeregi Rewolucyjnej Alternatywnej Siły Ludowej, ugrupowania, które powstało w 2016 roku po demobilizacji FARC i zawarciu przez kierownictwo partyzantki układu pokojowego z władzami w Bogocie.

Jednak od ubiegłego roku nie wiadomo, gdzie przebywa Marquez - Luciano Marin zniknął po tym jak jego bratanek został aresztowany i trafił do USA, gdzie zeznaje w sprawie śledztwa związanego z przemytem narkotyków. Z kolei w lipcu kolumbijski Sąd Najwyższy nakazał aresztować Santricha po tym, jak ten nie pojawił się na przesłuchaniu w sprawie zarzutów dotyczących udziału w przemycie narkotyków.

Prezydent Kolumbii Ivan Duque sugerował, że Santrich mógł uciec do Wenezueli. Maduro odparł, że o takiej możliwości dowiedział się z oświadczenia kolumbijskiego prezydenta.

- Ogłosili, że Ivan Marquez i Jesus Santrich przybyli, a ja teraz czekam. Ivan Marquez i Jesus Santrich są mile widziani w Wenezueli, ponieważ są liderami pokoju - stwierdził Maduro.

Władze Kolumbii oskarżają Wenezuelę o to, że ta udziela schronienia bojownikom FARC, którzy nie pogodzili się z układem pokojowym i lewicowym rebeliantom z Narodowej Armii Wyzwolenia (ELN). Rząd Maduro zaprzecza tym oskarżeniom.

Od lutego Kolumbia i Wenezuela nie utrzymują relacji dyplomatycznych.

Kolumbia uznaje za prezydenta kraju Juana Guaido, lidera wenezuelskiej opozycji.

Oświadczenie Maduro - jak pisze Reuters - z pewnością ściągnie na niego falę krytyki ze strony władz w Bogocie, które już wcześniej oskarżały władze Wenezueli, że te udzielają schronienia członkom zbrojnych grup.

Maduro w czasie Forum w Sao Paulo, na którym zgromadzili się lewicowi politycy i aktywiści z Ameryki Południowej, nazwał Ivana Marqueza i Jesusa Santricha "liderami pokoju".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kreml chce udowodnić, że nie jest już samotny. Moskwa zaprasza gości na paradę w Dzień Zwycięstwa
Polityka
Zatrzymanie "rzekomego" rosyjskiego dezertera. Ambasada FR będzie się domagać wyjaśnień
Polityka
Niestrategiczna broń jądrowa. Łukaszenko zapowiada "ostateczną decyzję"
Polityka
Andrzej Łomanowski: Piąta inauguracja Władimira Putina częściowo zbojkotowana. Urzędnicy czekają na awanse
Polityka
Władimir Putin został po raz piąty prezydentem Rosji