USA: Iran zaatakował tankowce, by podnieść ceny ropy

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo obarczył Iran odpowiedzialnością za sabotaż jakiego dokonano na początku maja na czterech tankowcach u wybrzeży ZEA. Według Pompeo Iran atakując tankowce chciał doprowadzić do wzrostu cen ropy na światowych rynkach.

Aktualizacja: 31.05.2019 06:18 Publikacja: 31.05.2019 05:17

USA: Iran zaatakował tankowce, by podnieść ceny ropy

Foto: AFP

- To były działania Irańczyków, aby podnieść ceny ropy na świecie - powiedział Pompeo dziennikarzem przed udaniem się w podróż do Europy.

Pompeo zasugerował, że zapoznał się z dowodami na to, iż za sabotażem tankowców stoi Iran. O takich dowodach mówił wcześniej doradca Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa John Bolton. Według Boltona miny, których użyto do uszkodzenia tankowców, pochodziły z Iranu.

Dowody na to, że Iran stoi za sabotażem tankowców, mają zostać przedstawione na forum RB ONZ w przyszłym tygodniu.

Specjalny wysłannik USA do Iranu, Brian Hook ostrzegł, że USA odpowiedzą militarnie, jeśli interesy tego kraju zostaną zagrożone przez Teheran.

Na początku maja u wybrzeży ZEA doszło do aktu sabotażu wobec czterech tankowców - dwóch pływających pod banderą Arabii Saudyjskiej, jednego pływającego pod banderą Norwegii i jednego pływającego pod banderą ZEA.

Wcześniej Iran ostrzegał, że może zamknąć Cieśninę Ormuz zakłócając transport ropy z Bliskiego Wschodu.

Na początku maja doszło też do ataku z użyciem dronów na szyby naftowe w Arabii Saudyjskiej. Ataku dokonali uczestniczący w wojnie domowej w Jemenie rebelianci Huti, którzy są nieformalnie wspierani przez Iran.

Do ataków doszło w czasie wzrostu napięć w relacjach między USA a Iranem, których źródłem jest jednostronne wypowiedzenie przez USA porozumienia nuklearnego zawartego przez mocarstwa Zachodnie z Iranem w 2015 roku. Donald Trump wypowiedział to porozumienie w maju 2018 roku domagając się wynegocjowania nowej umowy dotyczącej irańskiego programu nuklearnego, a także programu rakietowego.

Jesienią 2018 roku USA nałożyły sankcje na Iran, wprowadzając m.in. embargo na import irańskiej ropy. Początkowo osiem krajów (w tym m.in. Chiny i Turcja) korzystały z wyłączenia spod sankcji, ale od maja 2019 roku embargo ma charakter bezwzględny. Celem USA jest doprowadzenie do spadku eksportu ropy przez Iran do zera, tak aby wywrzeć ekonomiczną presję na Teheran i zmusić Iran do rozpoczęcia negocjacji z USA.

W odpowiedzi na rozszerzenie sankcji przez USA Iran zagroził m.in. blokadą strategicznej cieśniny Ormuz, co mogłoby zakłócić transport ropy z innych krajów Zatoki Perskiej. Z kolei USA zdecydowały się na wysłanie w rejon Iranu grupy bojowej lotniskowca Abraham Lincoln i grupy zadaniowej bombowców B-52, a także baterii Patriotów, w związku ze zdobytymi przez amerykański wywiad informacjami, że siły amerykańskie stacjonujące na Bliskim Wschodzie mogą stać się celem ataku ze strony Iranu lub jego sojuszników.

"New York Times" ujawnił, że w przypadku ataku na siły USA, Waszyngton chce wysłać nawet 120 tys. żołnierzy do Iraku. Oficjalnie administracja Donalda Trumpa zdementowała te doniesienia.

W związku z napiętą sytuacją na Bliskim Wschodzie USA podjęły decyzję o ewakuacji części swojego personelu dyplomatycznego z Iraku, a Wielka Brytania podniosła poziom zagrożenia dla swoich żołnierzy w tym kraju. Z kolei Niemcy przerwali szkolenie irackich żołnierzy - również ze względów bezpieczeństwa.

Przedstawiciele Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej przekonują, że okręty USA w rejonie Bliskiego Wschodu znajdują się w zasięgu irańskich rakiet. Z kolei prezydent Donald Trump stwierdził, że jakikolwiek atak na siły USA ze strony Iranu będzie "oficjalnym końcem" tego państwa.

Europejscy sojusznicy USA wyrażają zaniepokojenie możliwością eskalacji konfliktu, który - zdaniem szefa brytyjskiego MSZ, Jeremy'ego Hunta, może nawet doprowadzić do "przypadkowego wybuchu konfliktu". Zaniepokojenie rozwojem sytuacji na Bliskim Wschodzie wyraziła też Rosja (prezydent Władimir Putin spotkał się w Soczi, 14 maja, z sekretarzem stanu USA Mike'm Pompeo).

- To były działania Irańczyków, aby podnieść ceny ropy na świecie - powiedział Pompeo dziennikarzem przed udaniem się w podróż do Europy.

Pompeo zasugerował, że zapoznał się z dowodami na to, iż za sabotażem tankowców stoi Iran. O takich dowodach mówił wcześniej doradca Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa John Bolton. Według Boltona miny, których użyto do uszkodzenia tankowców, pochodziły z Iranu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne