Myślę, że niezaprzeczalnym dorobkiem komisji weryfikacyjnej jest to, że zwróciła uwagę i nagłośniła skutki błędnych decyzji reprywatyzacyjnych w Warszawie. Problem polega na tym, że z punktu widzenia miasta pewien nieporządek prawny wywołany tym, że ustawa o komisji nie została napisana dobrze, nie skutkuje tak dobrze jak mógłby skutkować. Np. kwestia przyjmowania przez zarządu nieruchomości: to można było o wiele lepiej uregulować. Beneficjenci nie chcą tego miastu oddawać, nie mamy narzędzi, żeby to odebrać czy także kwestia odszkodowań, które są w ustawie o komisji, więc trochę chaosu też powstało. Ja chcę ułożyć relacje z komisją tak, żeby one nie były wrogie.
Spotkał się już pan z Patrykiem Jakim i liczy pan na współpracę z komisją weryfikacyjną z Patrykiem Jakim?
Myślę, że taka kohabitacja będzie możliwa i jest potrzebna.
Jak czytam wpisy pana Sebastiana Kalety, to nie wróży to dobrej współpracy.
Oczywiście generalnie jest tak, że PiS w Warszawie jest opozycją i będą grali twardo.
Patryk Jaki mówi, że tak twardej opozycji jeszcze nie było.
To jest prawo opozycji, żeby twardo grać, od tego też jest opozycja, by twardo punktować. Wczoraj skonfrontowałem się z taką twardą grą na Radzie Warszawy, gdzie reprezentowałem miasto, poszło o nazwę stacji metra Targówek. Opozycja ma prawo grać twardo, natomiast miasto będzie się starało takiego pretekstu nie dostarczać. Mnie martwi bardziej to, że rząd przyjął strategie, żeby dokuczyć samorządowi jak najbardziej.
W jaki sposób?
Np. jeśli chodzi o śmieci, dlatego, że to jest wyzwanie przed którym staniemy już wkrótce. Natomiast wojewoda któremu podlega kwestia wydawania akredytacji na instalacje śmieciowe czy inne miejsca, gdzie można je utylizować, sortować, spalać. I 60 proc. tych akredytacji jest niewydane przez wojewodę, mimo że ma doskonałą świadomość czym to będzie groziło nie tylko dla Warszawie, ale także dla Mazowsza. Są sygnały, że będzie kłopot np. z finansowaniem szpitala południowego, to ważny szpital dla Warszawy i nie wyobrażam sobie, żeby nie było na to pieniędzy. No i ważna kwestia: podwyżki cen prądu bardzo mocno uderzą w samorządowe instytucje. W szpitalach miejskich, które mi podlegają. liczyliśmy, że to będzie nawet rzędu kilkuset tysięcy złotych miesięcznie.
Rafał Trzaskowski w „Rzeczpospolitej” mówi, że rząd może stwarzać problemy dla Warszawy i mieszkańców.
Myślę, że jest takie nastawienie, wygrali wybory w miastach, więc zróbmy dużo, żeby im dokuczyć. Myślę, że wiele tych kroków było odkładanych w czasie, póki nie zostało przesądzone, kto wygra wybory samorządowe. Teraz spodziewamy się kumulacji przykrości ze strony administracji rządowej wymierzonej w samorządy.
Ceny biletów, ceny za prąd, ceny za wywózkę śmieci mogą wzrosnąć przez rząd?
Koszty działania samorządu diametralnie wzrosną, jeżeli prąd skacze o 30-40 proc., to się przekłada natychmiast na koszty działalności metra, tramwajów, na oświetlenie w mieście, działalność szpitali, i innych jednostek miejskich. Jakoś to trzeba pokryć, więc chcemy by pokrył to rząd.
Co będą myśleć o Trzaskowskim: przyszedł i podwyżki zrobił?
Właśnie o to chodzi naszym przeciwnikom, czyli partii rządzącej, żeby stworzyć wrażenie, że sytuacja się pogorszyła. Jestem przekonany, bo widać to po sekwencji zdarzeń, że odkładano różne rzeczy w czasie np. podwyżki cen prądu bo to, by teraz przerzucić to na samorządy, ale to jest stara metoda.
Dlaczego Warszawa na święta na plakatach składa hołd Islamowi, na plakacie świątecznym jest półksiężyc. Sebastian Kaleta z PiS właśnie uważa, że w ten sposób Warszawa oddaje hołd Islamowi.
Bardzo cenię pana radnego Kaletę, ale w tym przypadku chyba ma zbyt bujną wyobraźnię.
Dziękuję, moim gościem był Paweł Rabiej
Dziękuję.