- Ostrzegam tych, którzy wprowadzają sankcje, które wpływają na możliwości Iranu w zakresie walki z narkotykami i terroryzmem... Nie będziecie chronieni przed zalewem narkotyków, osób starających się o azyl, bomb i terrorystów - powiedział prezydent Iranu w przemówieniu transmitowanym przez telewizję.

Z kolei szef MSZ Iranu Mohammad Javad Zarif miał powiedzieć, że USA sprzedaje więcej broni na Bliski Wschód, niż Bliski Wschód tego potrzebuje, doprowadzając do zaognienia sytuacji w regionie. 

W maju prezydent Donald Trump jednostronnie wycofał USA z porozumienia nuklearnego z Iranem, które w czasie administracji Baracka Obamy Zachód zawarł z Teheranem. Na mocy porozumienia Iran zobowiązał się do ograniczenia swojego programu atomowego, a w zamian za to kraje Zachodu zniosły większość sankcji wobec Iranu. Po wypowiedzeniu porozumienia przez USA, Waszyngton wprowadził sankcje na Iran - objęły one irański sektor paliwowy.

Przez Iran - jak przypomina Reuters - przebiega szlak przerzutu narkotyków z Afganistanu (największy na świecie producent opium) i Pakistanu. Rouhani podkreślił, że Iran wydaje 800 mln dolarów rocznie na walkę z narkobiznesem. - Wyobraźcie sobie, jaką katastrofą byłoby, gdyby w tej tamie (stawianej narkotykom - red.) pojawiło się pęknięcie - stwierdził prezydent Iranu.

Rouhani mówił też, że Iran wydaje miliony dolarów rocznie na walkę z terroryzmem. - Nie oczekujemy, że Zachód zapłaci (za to), ale powinien wiedzieć, że sankcje zaszkodzą zdolnościom Iranu do walki z narkotykami i terroryzmem - podkreślił prezydent Iranu.