Przepisy nowej ustawy o SN oznaczają - zdaniem przedstawicieli rządu - że I prezes SN przeszła już w stan spoczynku. Innego zdania jest prof. Magdalena Gersdorf, która przekonuje, że konstytucja gwarantująca jej sześcioletnią kadencję (wygasa w 2020 roku) ma w tym zakresie pierwszeństwo przed ustawą.

W sprawie przepisów dotyczących przechodzenia sędziów w stan spoczynku SN skierował pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Do czasu uzyskania odpowiedzi na te pytania SN zawiesił część przepisów ustawy. Zdaniem przedstawicieli rządu sędziowie SN nie mogą w takiej sytuacji zawieszać obowiązującego prawa, a ich orzeczenie jest "bezskuteczne".

- Obserwujemy podważanie autorytetu niezwykle ważnego organu, jakim jest Sąd Najwyższy. Przez traktowanie tych bardzo poważnych, wysoko wykwalifikowanych ludzi jako jakąś grupę opozycjonistów, polityków, którzy wyrabiają jakieś dziwne rzeczy - ubolewał w TVN24 prof. Strzembosz komentując spór o SN.

Były I prezes SN uznał, że nowa ustawa to "straszne marnotrawstwo". - Ci ludzie, ci profesorowie wybitni, najlepsi z najlepszych sędziów, nagle mają parę lat popracować, bo 65. rok ma obowiązywać - mówił o sędziach, którzy mieliby udać się na emeryturę zgodnie z przepisami nowej ustawy.

- Gdzieś w tyle głowy jest nadzieja że Trybunał Sprawiedliwości wypowie się za niezawisłością, nieusuwalnością polskich sędziów Sądu Najwyższego - przyznał prof. Strzembosz.