Krzysztof Michałkiewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w odpowiedzi na interpelację Tyszki, napisał między innymi, że "zasadność utrzymywania urzędów pracy wynika wprost z Konstytucji RP", a "obowiązek utrzymywania publicznych służb zatrudnienia wynika również z konwencji międzynarodowych oraz innych dokumentów, których Polska jest sygnatariuszem".
"Wprawdzie wskaźnik bezrobocia rejestrowanego w marcu br. był najniższy od 27 lat, niemniej jednak w rejestrach urzędów pracy nadal pozostaje ponad 1 mln bezrobotnych" - wskazano dalej w interpelacji.
"Spośród osób będących w szczególnej sytuacji na rynku pracy najliczniejszą zbiorowość tworzą długotrwale bezrobotni – 580,0 tys. osób, tj. 53,1% ogółu zarejestrowanych, bezrobotni powyżej 50 roku życia (298,3 tys. osób, tj. 27,3%) oraz bezrobotni do 30 roku życia (284,3 tys. osób, tj. 26,0%). Należy zauważyć, iż przywracanie do rynku pracy osób z tych grup jest bardzo trudne i wymaga zastosowania wielu form wsparcia" - mógł przeczytać Tyszka w odpowiedzi na swoje pytania ws. urzędów pracy.
W odpowiedzi znalazł się też ustęp o zatrudnieniu w urzędach pracy. "W 2017 r. w wojewódzkich urzędach zatrudnionych było osób 3 558 osób, natomiast w powiatowych urzędach pracy – 18 857. W końcu 2017 r. na 1 pośrednika pracy w kraju przypadało 247 bezrobotnych, a na 1 doradcę zawodowego 564 bezrobotnych" - czytamy. W konkluzji ministerstwo stwierdza, że "powyższe dane świadczą nie tylko o potrzebie istnienia powiatowych urzędów pracy, a nawet o konieczności wzmocnienia kadrowego urzędów".
Odpowiedź na interpelację nie przekonała marszałka Tyszki. "W ponad 350 urzędach pracy, przy rekordowo niskim bezrobociu, zatrudniona jest armia ponad 22 tys. urzędników, a Ministerstwo twierdzi, że konieczne jest wzmocnienie kadrowe urzędów" - zwraca uwagę polityk Kukiz'15. "Nie otrzymałem odpowiedzi, ile wynoszą całkowite koszty funkcjonowania urzędów pracy. Ministerstwo ograniczyło się do odpowiedzi, że dotacja dla urzędów z Funduszu Pracy to 280 mln zł (wg szacunków rzeczywiste koszty to 4 mld zł)" - dodał.