Sir Davey tłumaczy, że proponowane przez niego przepisy skierowane są do osób "umierających na schodach", które dziś mają utrudniony dostęp do hospicjów i ośrodków opieki paliatywnej.
Na mocy obecnie obowiązujących przepisów prawo do miejsca w hospicjum nie przysługuje tym osobom, które zostaną uznane za "bezdomne z wyboru". Davey chce wykreślić to zastrzeżenie i zagwarantować prawo do miejsca w hospicjum każdemu, kto - w ocenie lekarzy - prawdopodobnie umrze w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Oficjalne dane mówią, że w samej Anglii - jak podaje "The Independent" - jesienią 2017 roku na ulicy żyło 4751 osób - liczba bezdomnych podwoiła się od 2010 roku.
- Mamy ludzi umierających na schodach, w zimnie i w bólu, ale są też osoby w schroniskach, w których brakuje opiekunów dysponujących niezbędną wiedzą medyczną, które nie mają dostępu do środków przeciwbólowych czy leków i nie potrafią zajmować się umierającymi - mówi Davey.
- To nie do zaakceptowania w Wielkiej Brytanii w XXI wieku - stwierdza.