Frasyniuk, który wraz z Lechem Wałęsą zapowiedział obecność na Krakowskim Przedmieściu podczas kolejnej miesięcznicy smoleńskiej, uważa, że prezes PiS tworzy w Polsce system autorytarny, więc obowiązkiem jest obrona swobód obywatelskich i wolności zgromadzeń.
- Krok po kroku w poszczególnych ustawach zapisuje fragmenty wielkiej ustawy o stanie wyjątkowym. - Można powiedzieć, że powoli zaczyna nas przyzwyczajać do życia w strachu - mówił Frasyniuk w "Faktach po Faktach".
Były opozycjonista powiedział, że list otwarty, napisany wraz z Lechem Wałęsą, ma na celu przypomnieć Polakom "zbiór uniwersalnych wartości, oczywistych w Unii Europejskiej i zapisanych także w polskiej konstytucji".
Frasyniuk zauważył też, że wśród obecnej opozycji nie ma przywódców, którzy są w stanie przedstawić poważną ofertę polityczną. Dodał, że w Polsce mamy obecnie taką sytuację, że to obywatele zachowują się znakomicie, a o swojej roli zapomnieli przywódcy.
- Ja bym bardzo chciał i nawet głęboko jestem przekonany, że PiS przegra. Że my obywatele potrafimy się sprzeciwić. Problem polega na tym, że nie ma kto wygrać. (...) Jak nie ma wiarygodnych polityków, którzy odwołują się do wartości, którzy proponują nam poważną ofertę polityczną, to nie warto głosować, to szczerze powiedziawszy lepiej zbojkotować nadchodzące wybory - powiedział Władysław Frasyniuk.