Pjongjang pokazuje tym samym, że chodzi o gonienie a nie o złapanie króliczka. Jest nim oczywiście ostateczna chęć rozprawienia się z imperialistami. Jednak, gdy podejście kontrowersyjnego kandydata w amerykańskich wyborach prezydenckich daje możliwość wykorzystania sytuacji na własną korzyść, nagle nawet wróg Zachodu zaczyna być jego sprzymierzeńcem.

Wicedyrektor Instytutu Studiów Międzynarodowych w Pjongjangu, Ri Jong Ryul powiedział w wywiadzie dla stacji CNN, że strategia Trumpa jest absurdalna i nielogiczna. Przedstawiciel Korei Północnej dodał, że Stany Zjednoczone z jednej strony chcą wymóc na kraju zakończenie programu atomowego, a jednocześnie same chciałyby atak przy pomocy takiej broni umożliwić. Inicjatywa naciśnięcia przycisku zwalniającego pierwsza głowicę jądrową spadłaby jedynie z Waszyngtonu na Tokio lub Seul.

Donald Trump zdążył już dać się poznać jako specjalista od siania zamętu w dotychczasow prowadzonych kierunkach polityki zagranicznej. Nie wiadomo do końca, jaką drogą poszłyby Stany Zjednoczone z nim jako kolejnym prezydentem, jednak widać, że chaos prezentowany przez niego odstrasza nawet państwo uważane za jedno z ostatnich na świecie siedlisk wszelakiego zła.

Ri podkreśla, że słowa Trumpa dobitnie pokazują wrogość USA wobec Północy. I'm będzie ich więcej, tym sytuacja na półwyspie pogorszy się. Trudno oczywiście brać słowa Pjongjangu za jedyną słuszną wytyczną reżimu, który nagle opamiętałby się na myśl o prezydencie-Trumpie. Komuniści zdążyli sobie wystarczająco zaszkodzić w oczach całego świata przy pomocy ciągłych gróźb i eskalowania konfliktu atomowego. W stronę Japonii coraz częściej odpalane są nowe rakiety, które pomimo lądowania jedynie w morzu, nie tworzą gruntu pod jakiekolwiek nowe rozmowy o poprawie stosunków.

Analitycy z Południa twierdzą, że reżim zbliża się ogromnymi krokami do 5. próby atomowej. Na początku maja organizowany jest historyczny Kongres Partii Pracy numer 7, którego poprzednia edycja odbyła się 36 lat temu. Próba wystrzelenia rakiety w miniony piątek, na urodziny Kim Ir Sena nie powiodła się, co tym bardziej ciąży wnukowi Wiecznego Prezydenta jako plama na honorze do wybielania. Równolegle Amerykanie prowadzą doroczne manewry wojskowe z Koreańczykami z Południa. Bierze w nich udział 17 tys. żołnierzy z USA oraz 300 tys. wojskowych wydelegowanych przez Seul. Cytowany Ri Jong Ryul podsumowuje komentarz odnośnie Trumpa w typowym już dla Pjongjangu stylu: "Wybory w Stanach Zjednoczonych nas nie interesują, ponieważ Republikanie i Demokraci jednakowo mają wrogie intencje wobec Korei Północnej".