Komentując sytuację w Unii Europejskiej, prezydent powiedział, że chciałby zobaczyć Unię naprawioną, bardziej skuteczną i demokratyczną. Duda podkreślił, że sprzeciwia się jednemu z warunków, jakie postawił w Brukseli premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Wśród negocjacyjnych warunków wymienił on ograniczenie świadczeń społecznych dla migranów z innych państw Unii Europejskiej. Andrzej Duda powiedział, że żaden przepis dyskryminujący na rynku unijnym osoby z poszczególnych krajów członkowskich nie będzie akceptowany.

Prezydent zaznaczył, że Unia Europejska zmierzyła się już z wieloma kryzysami, wymienił tutaj finansowy lub uchodźczy, ale jego zdaniem poważniejsze konsekwencje może mieć opuszczenie Unii przez Wielką Brytanię. - Nie udawajmy - opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię byłoby bardzo poważnym kryzysem. Co do tego nie mam wątpliwości - mówił w rozmowie z BBC.

W sprawie dalszego członkostwa we Wspólnocie wypowiedzą się mieszkańcy Wysp. Przeprowadzenie referendum w tej sprawie zaplanowano do końca 2017 roku. 

Andrzeja Dudę zapytano także o nastawienie Prawa i Sprawiedliwości do Unii Europejskiej. Prezydent podkreślił, że ugrupowanie jest eurorealistyczne, a nie eurosceptyczne. - Chcemy, by Unia była bardziej wydajna. Chcemy, by działała właściwie. Tak aby przewidywała różne problemy, które nadchodzą - mówił.

W sprawie antyrządowych manifestacji, które przeszły ulicami wielu polskich miast Andrzej Duda powiedział: "Te demonstracje składają się przede wszystkim z tych, którzy ostatnio rządzili Polską i zostali zostali odsunięci od władzy przez polskich wyborców w wyborach parlamentarnych." Prezydent podkreślił, że osoby te nie mogą pogodzić się z obecną sytuacją, więc podburzają społeczeństwo i organizują demonstracje.