Zła wiadomość dla przedsiębiorców, którzy liczyli, że składając PIT roczny do 20 stycznia, będą mogli poczekać z wpłatą ewentualnego podatku do końca kwietnia. We wtorek w precedensowym orzeczeniu Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że wykorzystując tę opcję, podatek trzeba zapłacić wcześniej.
Zaliczkowy galimatias
Sprawa dotyczyła PIT za 2012 r. Przedsiębiorca na podatku liniowym 18 stycznia 2013 r. złożył zeznanie roczne PIT-36L, z którego wynikało ponad 86 tys. zł podatku do zapłaty. Mężczyzna nie spieszył się i dopłacił PIT dopiero 29 kwietnia. Ku jego zaskoczeniu fiskus uznał, że się spóźnił. I korzystając z procedury, ponad 2500 zł z jego wpłaty rozliczył na odsetki za zwłokę, a resztę na należność główną, tj. podatek za 2012 r.
Przedsiębiorca uważał, że nie popełnił błędu i rozliczył się w terminie. Wskazał, że zaliczki miesięczne od dochodu z prowadzonej działalności wpłaca się w terminie do 20. dnia każdego miesiąca za miesiąc poprzedni (zaliczki kwartalne do 20. dnia każdego miesiąca następującego po kwartale, za który wpłacana jest zaliczka).
Począwszy od rozliczeń za 2012 r., ustawodawca zmienił zasady wpłacania zaliczek. Firmy nie muszą już płacić podwójnej zaliczki za listopad. Zaliczkę za grudzień płacą do 20 stycznia. Jednak art. 44 ust. 6 ustawy o PIT pozwala też na rezygnację z wpłaty ostatniej zaliczki za dany rok. Zgodnie z tym przepisem podatnik nie wpłaca zaliczki za ostatni miesiąc lub odpowiednio kwartał, jeżeli przed upływem terminu do jej wpłaty złoży zeznanie i dokona zapłaty podatku na zasadach określonych w art. 45 ustawy o PIT.
Podatnik uważał, że skoro przed 20 stycznia złożył zeznanie roczne i przed 30 kwietnia – o którym mowa jest w art. 45 ustawy o PIT – zapłacił podatek, to nie miał żadnej zaległości.