Kłopot ze spłatą kredytu czy pożyczki może mieć każdy. Zdarza się, że wierzyciel, np. bank, dogaduje się z dłużnikiem i częściowo umarza dług. Takie zdarzenie ma swoje konsekwencje podatkowe. Jednak okazuje się, że fiskus ma nikłe szanse na zarobek, jeśli nierzetelny dłużnik zostanie pozwany do sądu i uda mu się wykazać, że dług się przedawnił. Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził ostatnio, że przedawnienie zobowiązania nie powoduje powstania przychodu z nieodpłatnego świadczenia.
Finansowe tarapaty
Sprawa dotyczyła podatniczki, która w sierpniu 2008 r. zaciągnęła w banku nieco ponad 16 tys. zł pożyczki. Dług miała oddać do września 2012 r. Zgodnie z umową jako pożyczkobiorca oświadczyła, że poddaje się egzekucji do ponad 55 tys. zł. Do tej wysokości bank mógł więc wystawić bankowy tytuł egzekucyjny w razie niewywiązania się z warunków umowy bądź niewykonania obowiązków w przypadku odstąpienia od umowy. Jednocześnie kobieta zgodziła się na przelew praw wynikających z umowy pożyczki na rzecz osób trzecich.
Czytaj też: Niespłacony kredyt: fiskus chce PIT od dłużnika, sądy różnie orzekają
Po pewnym czasie dłużniczka przestała spłacać raty. Bank najpierw podjął próbę dochodzenia należności. Wystawił tytuł egzekucyjny, któremu sąd nadał klauzulę wykonalności, i sprawa trafiła do komornika. Ostatecznie egzekucja została umorzona na wniosek banku, który po zmianie nazwy postanowił pozbyć się długu. Na mocy umowy przelewu dług kupiła inna firma, ale przez dłuższy czas go nie windykowała. Pozwała dłużniczkę dopiero w 2015 r. i sąd wydał nakaz zapłaty na prawie 25 tys. zł. Kobieta złożyła jednak od tego sprzeciw, podnosząc zarzut przedawnienia roszczenia. Ten argument okazał się na tyle skuteczny, że sąd oddalił powództwo. Gdy wyrok się uprawomocnił, kobieta zapytała fiskusa, czy ma obowiązek opodatkować jako przychód przedawnioną wierzytelność? Fiskus odpowiedział, że tak. Co prawda przyznał, że otrzymanie pożyczki i jej spłata są obojętne podatkowo ze względu na jej zwrotny charakter. Jednak przychód po stronie pożyczkobiorcy pojawi się, gdy pożyczka traci swój zwrotny charakter i staje się trwałym przysporzeniem majątkowym. A tak w ocenie fiskusa dzieje się, gdy występuje niemożność przymusowego wyegzekwowania zobowiązania mimo braku jego wykonania. Dłużnik uzyskuje bowiem pewną korzyść majątkową. Przy czym fiskus stwierdził, że skutki finansowe przedawnienia są analogiczne jak umorzenia.
Z tą tezą nie zgodził się jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku. Stwierdził, że gdy wierzyciel nie umorzył należności cywilnoprawnej, samo przedawnienie zobowiązania nie wywołuje zmiany jego charakteru na bezzwrotne. To nie powoduje powstania przychodu z nieodpłatnego świadczenia. Ostatecznie potwierdził to NSA. Sąd podkreślił, że w spornym przypadku nie można mówić o definitywnym przysporzeniu. Nie doszło bowiem do umorzenia długu, ale do przedawnienia. Podatkowe skutki tego są różne.