Polska powinna mieć regulacje chroniące przed nadużyciami wielkich korporacji internetowych, które coraz częściej w imię obrony wolności tę wolność ograniczają – mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro 15 stycznia. I przedstawił projekt ustawy, która ma gwarantować wolność w sieci. Naczelna ma być jedna zasada: nie można blokować niczego, co nie narusza polskiego prawa.
Projekt jest odbierany jako reakcja na zablokowanie przez takie potęgi, jak Twitter czy Facebook, urzędującego wówczas prezydenta Donalda Trumpa. Choć tak naprawdę zwłaszcza środowisko Solidarnej Polski wracało do tego tematu wcześniej, w reakcji na polskie historie ze zdejmowaniem postów i blokowaniem kont zwolenników prawicy przez moderatorów platform cyfrowych. Najnowsze przypadki, czasem tak absurdalne jak początkowe niedopuszczenie historycznego filmu o polskich dzieciach zabijanych przez III Rzeszę (YouTube wycofał się z tego) czy zablokowanie angielskojęzycznej strony IPN przez Facebooka, pokazują, że temat jest istotny.