Państwo Kaczyńskiego – ani autorytarne, ani pełne wolności

Tam, gdzie się kończy wolność myślenia, tam zagrożona jest wszelka wolność. A w tej sprawie swoje za uszami ma nie tylko obóz Kaczyńskiego, ale i wrogie mu elity.

Aktualizacja: 13.02.2021 16:45 Publikacja: 12.02.2021 00:01

Czy Zbigniew Ziobro zerwie więzy, jakimi giganci internetu krępują wolność słowa? Na zdjęciu podczas

Czy Zbigniew Ziobro zerwie więzy, jakimi giganci internetu krępują wolność słowa? Na zdjęciu podczas prezentacji projektu nowych przepisów. Warszawa, 15 stycznia 2021 r.

Foto: Reporter, Jacek Domiński

Polska powinna mieć regulacje chroniące przed nadużyciami wielkich korporacji internetowych, które coraz częściej w imię obrony wolności tę wolność ograniczają – mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro 15 stycznia. I przedstawił projekt ustawy, która ma gwarantować wolność w sieci. Naczelna ma być jedna zasada: nie można blokować niczego, co nie narusza polskiego prawa.

Projekt jest odbierany jako reakcja na zablokowanie przez takie potęgi, jak Twitter czy Facebook, urzędującego wówczas prezydenta Donalda Trumpa. Choć tak naprawdę zwłaszcza środowisko Solidarnej Polski wracało do tego tematu wcześniej, w reakcji na polskie historie ze zdejmowaniem postów i blokowaniem kont zwolenników prawicy przez moderatorów platform cyfrowych. Najnowsze przypadki, czasem tak absurdalne jak początkowe niedopuszczenie historycznego filmu o polskich dzieciach zabijanych przez III Rzeszę (YouTube wycofał się z tego) czy zablokowanie angielskojęzycznej strony IPN przez Facebooka, pokazują, że temat jest istotny.

Pozostało 94% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Irena Lasota: Byle tak dalej
Plus Minus
Łobuzerski feminizm
Plus Minus
Jaka była Polska przed wejściem do Unii?
Plus Minus
Latos: Mogliśmy rządzić dłużej niż dwie kadencje? Najwyraźniej coś zepsuliśmy
Plus Minus
Żadnych czułych gestów