Temat związków partnerskich wrócił w weekend, po tym gdy Rafał Grupiński z Platformy Obywatelskiej podczas sobotniego marszu "Polska w Europie" zapytany o to, co Koalicja Europejska zrobi z postulatem ich wprowadzenia, odparł: "My na pewno w tej sprawie będziemy działać progresywnie, ale po dwudziestym którymś października. Po prostu musimy prowincje przyciągnąć do głosowania. (...) Stąd też dzisiaj nie eksponujemy tego za bardzo. Może to Rafał (Trzaskowski - red.) mówił w Warszawie, ale my już tego nie możemy mówić w Pleszewie czy Świebodzinie. Tam nas ludzie przepędzą. To jest problem".

- Grzegorz Schetyna wyraźnie powiedział: jeżeli będzie taka większość, która będzie zdolna to uchwalić, to on jako lider Platformy ten temat postawi i tę sprawę zamkniemy - skomentował w TVN24 Borys Budka, były minister sprawiedliwości z PO.

- Jestem w stanie zadeklarować, że będę przekonywał każdą koleżankę i kolegę do tego rozwiązania i sam oddam głos tak, jak mówił o tym Schetyna. Myślę, że społeczeństwo polskie dojrzało do tego typu rozwiązań. Widzimy, jak zmieniają się poglądy większości Polaków, a tu chodzi o elementarną godność człowieka, o to, by wszyscy byli traktowani równo - podkreślił.

- Tę sprawę będziemy w stanie załatwić, jeśli będziemy mieli większość i mam nadzieję, że tak się stanie - dodał Borys Budka.