To efekt nie tylko sobotnich porażek Zagłębia z Wisłą Kraków oraz Korony z Jagiellonią, ale i słabej gry w większości dotychczasowym meczów. Korona zamyka tabelę, Zagłębie jest czwarte od końca.
Lettieri pracował w Kielcach od lata 2017 roku, kiedy zastąpił lubianego w tym mieście Macieja Bartoszka. Cieszył się zaufaniem prezesa Krzysztofa Zająca, który nieraz bronił go przed krytyką kibiców i dziennikarzy. Ale i on stracił cierpliwość. Na razie Lettieriego zastąpił trener drugiej drużyny Sławomir Grzesik, a van Daela jego asystent Paweł Karmelita. Nowych trenerów poznamy być może jeszcze dziś. Podobno mecz Korony z Jagiellonią miał być ostatnią szansą dla Lettieriego, ale nie wykorzystał jej ani on, ani drużyna.
Pod presją pracuje też Ireneusz Mamrot, który ma swoje koncepcje, nie zawsze podobające się prezesowi Jagiellonii Cezaremu Kuleszy. Tyle że „Jaga" wygrała trzeci mecz z rzędu, przez dobę była liderem i to racje trenera są na wierzchu.
W niezłym meczu dwóch innych drużyn z czołówki Śląska i Pogoni (1:1) wyjątkowe umiejętności pokazał 23-letni napastnik ze Szczecina Adam Buksa. W ciągu dwóch minut zdobył dwie bramki. Pierwszej z powodu minimalnego spalonego sędzia słusznie nie uznał. Drugą strzelił z ponad 20 metrów. Najpierw wywiódł w pole dwóch obrońców, a potem trafił piłkę tak dokładnie prostym podbiciem, że lecąc, nawet się nie kręciła. Piękny gol, a Buksa jest jednym z wyróżniających się polskich napastników.
Starszy od niego o 13 lat Paweł Brożek znów zdobył dwie bramki dla Wisły (pięć w trzech ostatnich grach) i ma ich w ligowej karierze już 146. Daje mu to ósme miejsce na liście najlepszych strzelców w historii ekstraklasy.