W piątek odbyła się wideokonferencja udziałowców klubów Premier League. Rozmowy trwały blisko cztery godziny.

Według "Sun" ustalono, że mecze powinny być rozgrywane przy pustych trybunach i na arenach położonych z dala od centrum miast, poza obszarami zabudowanymi, by utrudnić kibicom gromadzenie się pod obiektami. Takich stadionów miałoby być 12 (m.in. West Hamu, Arsenalu i Manchesteru City), żadna z drużyn nie grałaby u siebie.

Plan musi zatwierdzić brytyjski rząd. Stanie się to nie wcześniej niż w przyszłym tygodniu.

Swoje obawy na temat wznowienia sezonu wyraził burmistrz Liverpoolu. - Nawet jeśli nie wpuścimy kibiców, i tak wiele tysięcy ludzi wyjdzie na ulice, by świętować tytuł. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby zakończenie rozgrywek i przyznanie mistrzostwa Liverpoolowi - mówi Joe Anderson, a napastnik Manchesteru City Sergio Aguero dodaje, że grać boją się również sami piłkarze. - Mają rodziny, dzieci. Nie chcą ich zarazić. Też odczuwam strach, mimo że mieszkam tylko z moją dziewczyną i nie mamy z nikim kontaktu - opowiada Argentyńczyk.