Remis w meczu "polskiej" grupy oznacza, iż już w piątek Izrael może spaść na trzecie miejsce w tabeli - wystarczy, że Austria wygra u siebie z outsiderem grupy G, Łotwą - zauważa Onet.
Izrael miał szanse by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę w spotkaniu z Macedończykami. W 24 minucie Munasa Dabbur strzelił gola dla wicelidera grupy G, ale sędzia nie uznał bramki z powodu zagrania ręką strzelca. Niedoszły strzelec gola na początku drugiej połowy był po raz kolejny bliski otworzenia wyniku spotkania, ale trafił w słupek.
Izrael na prowadzenie wyprowadził w końcu Eran Zahavi, który wykorzystał dobre dogranie Manora Solomona i z kilku metrów bez problemu dopełnił formalności.
Kiedy wydawało się, że Izrael kontroluje już spotkanie, w 64. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Arijan Ademi popisał się strzałem w okienko bramki, nie dając szans bramkarzowi Izraela.
W 80. minuty świetnej okazji na rozstrzygnięcie losów meczu nie wykorzystał Zahavi. Ostatecznie mecz zakończył się remisem.