Prawdą jest, że lepiej wiedzieć więcej niż mniej. Przedsiębiorcy w trosce o swojego klienta starają się więc mieć coraz pełniejsze o nim informacje. Dają one im przewagę, często bardzo przydatną w rozwoju produkcji, usług i technologii - w stosunkach handlowych i partnerskich. Pozwalają na dostosowanie z należytym wyprzedzeniem rynkowych propozycji, trafienie w oczekiwania i gusty kupujących, dostarczenie wystarczającej masy produktów, by zaspokoić pragnienia i wymagania wszystkich chętnych. Wszystko pięknie, tylko od pewnego czasu trzeba bardziej uważać. Już za trzy tygodnie minie pół roku od wejścia w życie unijnego rozporządzenia RODO. Warto przy okazji tego małego jubileuszu dokonać całościowej oceny procedury przetwarzania danych we własnym biznesie. Trzeba pamiętać, że osoby fizyczne, czyli przede wszystkim konsumenci mają prawo dostępu do swoich danych, ich prostowania, żądania ograniczenia przetwarzania oraz zgłaszania sprzeciwu. Mają ustawowe prawo, a właściwie rozporządzeniowe uprawnienie do bycia zapomnianym w sieci. Inne są też uwarunkowania udzielania zgody na przetwarzanie danych osobowych. Konsumenci  zyskali też prawo do żądania od administratorów rezygnacji z zautomatyzowanego profilowania. Przedsiębiorca robiąc jubileuszowy rachunek sumienia powinien pamiętać, że to administrator jest zobowiązany do wdrożenia środków technicznych i organizacyjnych zapewniających właściwe i bezpieczne przetwarzanie danych osobowych w związku z profilowaniem. Lepiej przestrzegać nowych regulacji, bo kary za ich naruszenia są słone.

Więcej szczegółów w artykule Judithy Majcher „Na czym polega istota zgodnego prawem profilowania konsumenta" na >D3.

Zapraszam do lektury także innych artykułów w najnowszym numerze „Prawo w Biznesie".