Marek Domagalski o kampanii przedreferendalnej z Romanem Giertychem

Adwokat ma prawo kreować się politycznie. Łączenie tych dwóch ról to jednak stąpanie po kruchym lodzie i dla niego, i dla Temidy.

Aktualizacja: 05.08.2015 08:19 Publikacja: 04.08.2015 16:32

Billboard kampanii przedreferendalnej Instytutu Myśli Państwowej

Billboard kampanii przedreferendalnej Instytutu Myśli Państwowej

Foto: www.facebook.pl

Na Mazowszu ukazały się billboardy kampanii przedreferendalnej Instytutu Myśli Państwowej, którym kieruje Roman Giertych. Jedną trzecią plakatu zajmuje jego zdjęcie, a resztę hasło: „Wybierz dla Polski! Odbierz partiom pieniądze z budżetu państwa".

Niektórzy pytają, czy to OK. Czy taka polityczna akcja nie jest adwokacką promocją, czy nie narusza standardów adwokackich?

Na plakacie jednak nie ma żadnych informacji, że Giertych jest adwokatem. Gdyby były, naraziłby się na zarzut naruszenia zakazu reklamowania się. To jednak sprytna promocja jego osoby, bo przecież wszyscy wiedzą, że jest mecenasem. I moim zdaniem dopuszczalna. To nie pierwszy zresztą adwokat w polskiej polityce.

Pamiętamy parlamentarzystów Krzysztofa Piesiewicza, Edwarda Wendego czy wręcz premiera Jana Olszewskiego. Do polityki wkraczali jako znani adwokaci, obrońcy opozycji w czasach PRL.

Czasy te opisuje adwokat Andrzej Michałowski:

– Na spotkaniu z wyborcami w 1989 r. kandydaci do Senatu dywagowali o programach. Jeden podał tylko swoje nazwisko i krótką informację, że był pełnomocnikiem oskarżycieli posiłkowych w procesie zabójców księdza Jerzego Popiełuszki. Długo nie milkły oklaski i wygrał.

Jeżeli wtedy nie naruszono zasad etyki adwokackiej, to nie narusza ich także Roman Giertych. Tym bardziej że jego przekaz zawiera tylko rzeczowe informacje. A nie ma przecież mniej praw obywatelskich dlatego, że jako znany adwokat chce ponownie zostać politykiem.

Roman Giertych karierę adwokacką rozpoczął jednak na dobre po politycznej porażce, a teraz prowadzi aktywność w obu dziedzinach jednocześnie. A nie jest tak, że łączenie misji adwokackiej z polityką nie przysparza żadnych problemów.

Zdaniem Czesława Jaworskiego, byłego prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, gdyby Roman Giertych czy inny adwokat został posłem lub senatorem, to powinien zawiesić uprawianie zawodu. Istnieje bowiem ryzyko, że polityczny wizerunek będzie się nakładać na adwokacką rolę i utrudniać jej wypełnianie. Może też rzucać cień na wymiar sprawiedliwości – taki adwokat polityk może wpływać na orzeczenia.

Nie jest tajemnicą w tym środowisku, że część klientów zwraca się o pomoc do politycznie usytuowanych adwokatów, licząc, że mogą mieć fory w prokuraturze czy sądzie. Zdaniem mecenasa Jacka Kondrackiego wymaga to od takich adwokatów jasnej deklaracji, że to próżne oczekiwania. Nawet jednak pryncypialna postawa w adwokackim gabinecie nie uchroni Temidy od tego rodzaju podejrzeń.

Na Mazowszu ukazały się billboardy kampanii przedreferendalnej Instytutu Myśli Państwowej, którym kieruje Roman Giertych. Jedną trzecią plakatu zajmuje jego zdjęcie, a resztę hasło: „Wybierz dla Polski! Odbierz partiom pieniądze z budżetu państwa".

Niektórzy pytają, czy to OK. Czy taka polityczna akcja nie jest adwokacką promocją, czy nie narusza standardów adwokackich?

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie