Drony - prawna przyszłość bezzałogowych statków

Od strony technicznej nic nie stoi na drodze do szerokiego zastosowania dronów. Przeszkodą jest jednak brak odpowiednich rozwiązań prawnych. Nie ma ich nie tylko w Polsce, ale także w Unii Europejskiej i USA – pisze Agnieszka Besiekierska.

Aktualizacja: 29.07.2015 09:45 Publikacja: 29.07.2015 09:45

Foto: materiały prasowe

Bezzałogowe statki powietrzne, popularnie zwane dronami lub bezzałogowcami, pojawiają się coraz częściej jako główni bohaterowie wydarzeń medialnych. Drony kręcą filmy w Hollywood, oceniają rozmiar pożaru, ratują tonących czy też, na naszym rodzimym gruncie, pilnują ładunków kolejowych. Do szerokiego użycia dronów przymierza się także amerykański potentat handlu internetowego Amazon, co mogłoby być prawdziwym przełomem w komercyjnym użyciu bezzałogowców. Jakie są szanse na to, że drony staną się nieodłączną częścią krajobrazu? Od strony technicznej nie ma żadnych przeszkód; na drodze do szerokiego zastosowania dronów stoi brak odpowiednich rozwiązań prawnych.

Problemy, z którymi muszą się zmierzyć ustawodawcy

Szerokie zastosowanie dronów w celach komercyjnych jest związane z wieloma wyzwaniami, z których najbardziej palącym jest zapewnienie bezpieczeństwa. W mediach co chwila pojawiają się doniesienia o dronach, które niemalże zderzyły się z samolotami. Do tej pory były to beztroskie zachowania hobbystów, ale dron może się stać także śmiercionośnym narzędziem w rękach terrorystów. Często podnosi się kwestię konieczności wyposażenia bezzałogowców w skuteczne systemy lokalizowania przeszkód i omijania ich. Niektóre firmy produkujące drony już teraz wyposażają je w systemy wykorzystujące GPS, które uniemożliwiają start w okolicach lotniska. Innym rozwiązaniem jest zakłócenie kanału komunikacji dronu z operatorem.

W kontekście bezpieczeństwa ważna jest również kwestia odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez dron, który zderzył się z innym obiektem lub spadł na ziemię wskutek błędu operatora. Zasada odpowiedzialności operatora bezzałogowca komplikuje się np. w sytuacji, gdy dron jest wyposażony przez producenta w systemy omijania przeszkód i sam, bez udziału operatora, zmieni tor lotu, powodując szkodę.

Istotnym aspektem jest także wykorzystanie częstotliwości i szyfrowanie łączności pomiędzy dronem a operatorem. Większość bezzałogowców korzysta z częstotliwości 2,4 GHz, która jest powszechnie wykorzystywana przez Wi-Fi; tym samym istnieje spore ryzyko zakłóceń. Połączenie z dronem zazwyczaj jest nieszyfrowane, co może prowadzić do przejęcia kontroli nad bezzałogowcem w najlepszym razie przez złodziei, a w najgorszym – przez terrorystów.

Osobnym zagadnieniem jest ryzyko naruszenia prywatności związane ze specyfiką statków bezzałogowych, które umożliwiają łatwy dostęp z przestrzeni publicznej do terenów prywatnych. Do naruszenia prywatności dojdzie np., gdy podczas lotu nagrani zostaną ludzie na prywatnej posesji. Dzisiejsza technologia umożliwia szybkie umieszczenie nagrania w internecie, co sprawia, że naruszenie prywatności może być jeszcze bardziej dotkliwe.

Co mówi polskie prawo

Polskie prawo lotnicze dopuszcza możliwość lotu dronów w stosunkowo szerokim zakresie, o ile pozostają one w zasięgu wzroku. Zasady korzystania z bezzałogowców są uzależnione od charakteru lotu (lot rekreacyjny, sportowy lub komercyjny) oraz od wagi dronu. W przypadku lotów innych niż rekreacyjne i sportowe potrzebne jest świadectwo kwalifikacji operatora bezzałogowego statku powietrznego, które wydaje Urząd Lotnictwa Cywilnego. Warunkiem wydania takiego świadectwa jest zdanie egzaminu teoretycznego i praktycznego, przedłożenie wyników badania lotniczo-lekarskiego oraz posiadanie odpowiedniej polisy ubezpieczeniowej. Drony o masie przekraczającej 25 kg uznawane są za statki powietrzne kategorii specjalnej i wymagają stosownego pozwolenia wydanego przez prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Istnieją liczne ograniczenia co do stref przestrzeni powietrznej dopuszczonych do lotów bezzałogowców. Dotyczy to przede wszystkim strefy kontrolowanej lotnisk, w którą mogą wlecieć jedynie te drony, których operatorzy uzyskali zgodę od Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Należy pamiętać, że często strefą kontrolowaną lotniska objęte są prawie całe obszary miast, tak jak w przypadku Warszawy. Warto więc mieć świadomość, że niewłaściwe korzystanie z dronów jest sankcjonowane przepisami karnymi. I tak, lot w strefie kontrolowanej lotniska zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat pięciu. Z kolei sprawca katastrofy w ruchu powietrznym może zostać ukarany pozbawieniem wolności do lat dziesięciu, a za samo stworzenie realnego ryzyka takiej katastrofy grozi osiem lat więzienia.

W związku z wykorzystaniem częstotliwości loty dronami podlegają przepisom prawa telekomunikacyjnego. Zgodnie z nim używanie urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego, również przez drony, wymaga posiadania pozwolenia radiowego. W Polsce drony najczęściej używają częstotliwości 2,4 GHz dla kanału komunikacyjnego pomiędzy dronem a operatorem oraz 5,8 GHz dla przesyłu obrazu, które nie wymagają pozwolenia radiowego. W przypadku częstotliwości objętych obowiązkiem uzyskania pozwolenia należy złożyć wniosek wraz z załącznikami i dowodem uiszczenia opłaty skarbowej w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. Pozwolenie radiowe jest wydawane na okres do dziesięciu lat – w niektórych przypadkach do pięciu – i wymaga uiszczania corocznej opłaty. Korzystanie z drona bez wymaganego pozwolenia radiowego jest obwarowane karą grzywny do 1 tys. zł, a w przypadkach uporczywego korzystania – nawet karą pozbawienia wolności do dwóch lat.

Największą luką regulacyjną w zakresie korzystania z dronów jest jednak brak przepisów dotyczących ochrony danych osobowych i zachowania prywatności podczas korzystania z bezzałogowców. Nagrywanie ludzi podczas lotu dronem na potrzeby prywatne i do użytku domowego jest dozwolone w świetle ustawy o ochronie danych osobowych. Jednak już przelot nad czyimś domostwem i nagrywanie będzie stanowiło naruszenie dobra osobistego w postaci prawa do prywatności, a poszkodowany może wystąpić na drogę sądową.

Przepisy dotyczące dronów wciąż ewoluują i zapewne tendencję tę będziemy obserwować w najbliższych latach. Dwa lata temu powołano w ramach Urzędu Lotnictwa Cywilnego zespół do spraw bezzałogowych statków powietrznych, którego celem jest opracowanie założeń do przepisów regulujących zagadnienia związane z wykonywaniem lotów bezzałogowych w polskiej przestrzeni powietrznej. W lutym 2015 r. zespół ten przedstawił propozycje zmian prawa lotniczego, wśród których znalazło się m.in. obowiązkowe szkolenie dla osób przystępujących do egzaminu w celu uzyskania świadectwa kwalifikowanego, okrzyknięte przez media „kursem prawa jazdy na drony". Planuje się również doprecyzowanie pojęcia „lot w zasięgu wzroku"; według projektowanego rozporządzenia miałby to być lot wykonywany 500 m od operatora i do wysokości nie większej niż 150 m.

Bardzo prawdopodobne jest jednak, że polskie przepisy będą musiały już wkrótce ustąpić miejsca europejskim, jako że Komisja Europejska od kilku lat podkreśla potrzebę uregulowania zasad korzystania z dronów na płaszczyźnie europejskiej.

Liberalna Unia

Doceniając istotną rolę branży statków bezzałogowych dla rozwoju gospodarczego Europy, Komisja Europejska wypracowała politykę zmierzającą ku efektywnemu włączeniu dronów w system lotnictwa cywilnego. Najważniejszym od lat postulatem jest poddanie kompetencji regulacyjnej Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) wszystkich dronów, a nie, jak obecnie, jedynie tych, których masa przekracza 150 kg.

W miarę upływu czasu zmieniało się podejście do bezzałogowców. Początkowo – bardziej rygorystycznie – zrównano wymogi dotyczące dronów z przepisami obowiązującymi załogowe statki powietrzne. W dokumentach opublikowanych ostatnio (komunikat Komisji z 2014 r., deklaracja ryska z 2015 r.) podkreśla się jednak konieczność wprowadzenia regulacji, która nie będzie hamowała tej dynamicznie rozwijającej się branży lotniczej. W zakresie bezpieczeństwa nowością jest propozycja kategoryzacji dronów nie na podstawie masy, jak to było do tej pory, ale ryzyka związanego z korzystaniem z określonych rodzajów statków. Istotne miejsce wśród nowych propozycji, zajmują kwestie ochrony danych osobowych i prywatności. Proponuje się zniesienie wyłączenia w postaci „użytku domowego" i objęcie lotów dronami przepisami o ochronie danych osobowych. Nowe regulacje mają zostać przygotowane przy wykorzystaniu opracowań Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO) działającej przy ONZ oraz światowego Zrzeszenia Władz ds. Tworzenia Przepisów o Systemach Bezzałogowych (JARUS), którego zadaniem jest wypracowanie regulacji dotyczących dronów, mających służyć za wzór jego członkom. Konkretne propozycje legislacyjne mają zostać przedstawione na początku 2016 r.

Rygorystyczne USA

Odrębne, zdecydowanie bardziej konserwatywne, podejście do kwestii lotów dronami prezentują władze amerykańskie. Prawdopodobnie wynika to z dotychczasowych doświadczeń związanych z terroryzmem i większym lękiem o zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa. Amerykańskie prawo federalne zabrania komercyjnych lotów dronami, a na każdy przelot należy uzyskać zgodę odpowiednich władz. Wskutek tego Amazon i wiele innych firm testuje loty bezzałogowcami poza granicami Stanów Zjednoczonych, najczęściej w Kanadzie i Meksyku. Jednocześnie przedsiębiorcy zainteresowani wykorzystaniem dronów naciskają na liberalizację prawa. Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) pracuje nad nowymi przepisami określającymi zasady korzystania z dronów. Nowe regulacje miały powstać w 2015 r., jednakże ze względu na kontrowersje, które ten temat wywołuje, nie można wykluczyć, że będą gotowe dopiero w 2016 r.

W Europie wiąże się wielkie nadzieje z rozwojem lotnictwa bezzałogowego, czego wyrazem jest ogromne zainteresowanie tematem ze strony Komisji Europejskiej oraz państw kontynentu. Proponowane liberalne przepisy dotyczące korzystania z bezzałogowców mają zapewnić przewagę konkurencyjną nad resztą świata, w domyśle – Stanami Zjednoczonymi. Czas pokaże, czy dotychczasowe bardzo ostrożne podejście amerykańskich władz (oczywiście, jeśli nie ulegnie ono zmianie), znajdujące odbicie w obowiązującym prawie, nie zahamuje rozwoju tej gałęzi gospodarki. To przecież ze Stanów Zjednoczonych wywodzą się tacy potentaci, jak handlujący w internecie Amazon czy firma kurierska UPS, zainteresowani szerokim wykorzystaniem dronów.

Dr Agnieszka Besiekierska, adwokat w zespole prawa własności intelektualnej i nowych technologii kancelarii CMS

Bezzałogowe statki powietrzne, popularnie zwane dronami lub bezzałogowcami, pojawiają się coraz częściej jako główni bohaterowie wydarzeń medialnych. Drony kręcą filmy w Hollywood, oceniają rozmiar pożaru, ratują tonących czy też, na naszym rodzimym gruncie, pilnują ładunków kolejowych. Do szerokiego użycia dronów przymierza się także amerykański potentat handlu internetowego Amazon, co mogłoby być prawdziwym przełomem w komercyjnym użyciu bezzałogowców. Jakie są szanse na to, że drony staną się nieodłączną częścią krajobrazu? Od strony technicznej nie ma żadnych przeszkód; na drodze do szerokiego zastosowania dronów stoi brak odpowiednich rozwiązań prawnych.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem