Bezzałogowe statki powietrzne, popularnie zwane dronami lub bezzałogowcami, pojawiają się coraz częściej jako główni bohaterowie wydarzeń medialnych. Drony kręcą filmy w Hollywood, oceniają rozmiar pożaru, ratują tonących czy też, na naszym rodzimym gruncie, pilnują ładunków kolejowych. Do szerokiego użycia dronów przymierza się także amerykański potentat handlu internetowego Amazon, co mogłoby być prawdziwym przełomem w komercyjnym użyciu bezzałogowców. Jakie są szanse na to, że drony staną się nieodłączną częścią krajobrazu? Od strony technicznej nie ma żadnych przeszkód; na drodze do szerokiego zastosowania dronów stoi brak odpowiednich rozwiązań prawnych.
Problemy, z którymi muszą się zmierzyć ustawodawcy
Szerokie zastosowanie dronów w celach komercyjnych jest związane z wieloma wyzwaniami, z których najbardziej palącym jest zapewnienie bezpieczeństwa. W mediach co chwila pojawiają się doniesienia o dronach, które niemalże zderzyły się z samolotami. Do tej pory były to beztroskie zachowania hobbystów, ale dron może się stać także śmiercionośnym narzędziem w rękach terrorystów. Często podnosi się kwestię konieczności wyposażenia bezzałogowców w skuteczne systemy lokalizowania przeszkód i omijania ich. Niektóre firmy produkujące drony już teraz wyposażają je w systemy wykorzystujące GPS, które uniemożliwiają start w okolicach lotniska. Innym rozwiązaniem jest zakłócenie kanału komunikacji dronu z operatorem.
W kontekście bezpieczeństwa ważna jest również kwestia odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez dron, który zderzył się z innym obiektem lub spadł na ziemię wskutek błędu operatora. Zasada odpowiedzialności operatora bezzałogowca komplikuje się np. w sytuacji, gdy dron jest wyposażony przez producenta w systemy omijania przeszkód i sam, bez udziału operatora, zmieni tor lotu, powodując szkodę.
Istotnym aspektem jest także wykorzystanie częstotliwości i szyfrowanie łączności pomiędzy dronem a operatorem. Większość bezzałogowców korzysta z częstotliwości 2,4 GHz, która jest powszechnie wykorzystywana przez Wi-Fi; tym samym istnieje spore ryzyko zakłóceń. Połączenie z dronem zazwyczaj jest nieszyfrowane, co może prowadzić do przejęcia kontroli nad bezzałogowcem w najlepszym razie przez złodziei, a w najgorszym – przez terrorystów.
Osobnym zagadnieniem jest ryzyko naruszenia prywatności związane ze specyfiką statków bezzałogowych, które umożliwiają łatwy dostęp z przestrzeni publicznej do terenów prywatnych. Do naruszenia prywatności dojdzie np., gdy podczas lotu nagrani zostaną ludzie na prywatnej posesji. Dzisiejsza technologia umożliwia szybkie umieszczenie nagrania w internecie, co sprawia, że naruszenie prywatności może być jeszcze bardziej dotkliwe.