Trybunał Sprawiedliwości UE na skutek pytania prejudycjalnego NSA wydał 2 marca 2021 r. kolejny już wyrok dotyczący reform polskiego systemu sądownictwa (ECU:EU:C:2021:153). Jego znaczenie poważnie wykracza jednak poza polskie spory o kształt władzy sądowniczej. Może on bowiem stanowić istotny element kształtujących się ewolucyjnie nowych relacji między organizacją międzynarodową, jaką jest UE, a jej założycielami – państwami członkowskimi. W tym sensie ma on charakter ustrojowy.
Czytaj także:
TSUE: ustawa o KRS może naruszać prawo Unii
Ważny problem
Zgodnie ze stanowiskiem prokuratora generalnego problematyka dotycząca środków zaskarżenia w ramach procedur powoływania sędziów stanowi dziedzinę należącą do wyłącznej kompetencji państw członkowskich i pozostaje poza zakresem stosowania prawa Unii i nie jest objęta właściwością Trybunału. W odpowiedzi TSUE wskazał, iż wysuwane przez prokuratora generalnego zastrzeżenia dotyczą w istocie samego zakresu przepisów prawa Unii, a tym samym wykładni tych przepisów. Taka wykładnia należy zaś w sposób oczywisty do właściwości Trybunału (teza 69). Dodatkowo TSUE stwierdził, że zasada pierwszeństwa prawa Unii wymaga od sądu pytającego odstąpienia od zastosowania zmian w krajowym porządku prawnym niezależnie od tego, czy mają one charakter ustawowy, czy konstytucyjny (teza 150, 169).
Przywołana teza o wyłącznej kompetencji Trybunału do dokonywania wykładni przepisów traktatowych nie podlega dyskusji. Jednak w przypadku zarzutu podniesionego przez prokuratora generalnego sprawa jest nieco bardziej złożona, czego TSUE nie dostrzega. Dotyczy ona bowiem samego rdzenia procesów integracyjnych, mianowicie – wyznaczającej granice kompetencji UE – zasady przyznania. Inaczej mówiąc, UE może działać wyłącznie w granicach kompetencji przyznanych jej przez Państwa Członkowskie (art. 5 ust. 1 i 2 TUE). Jest to jeden z kilku elementów przesądzających o kwalifikacji UE jako specyficznej, ale jednak organizacji międzynarodowej. Z tego powodu podjęte zagadnienie nie wydaje się tak proste, jak zdaje się wskazywać TSUE (teza 69). Zakres kompetencji przyznanych UE jest tym newralgicznym stykiem pomiędzy organizacją międzynarodową, jaką nadal jeszcze jest UE, a państwami, które tworzą tę organizację. Z tej racji może dochodzić do napięć w sposobie odczytywania postanowień traktatowych kształtujących kompetencje UE. W tym zakresie również zasada pierwszeństwa stosowania prawa UE nabiera specyficznego charakteru. Po prostu państwa członkowskie nadal są mocodawcami UE. Ponadto trzeba przypomnieć, że zasada pierwszeństwa może znajdować zastosowanie wyłącznie w obszarze „spraw przyznanych", a właśnie o ustalenie zakresu tych spraw toczy się spór.