Zatory są zgubne. Te na rzekach, w krwioobiegu, no i oczywiście w gospodarce, czyli w firmach. W obrocie rynkowym niszczą kredyt, handel, produkcję, uderzają w konsumentów. Są zmorą nie do pokonania. Od lat polscy ustawodawcy usiłują walczyć ze złą pamięcią przedsiębiorców, którzy zapominają o fakturach i rachunkach czekających na uregulowanie. W Polsce aż od 80 do 90 proc. przedsiębiorstw nie otrzymuje zapłaty w ustalonym w umowie terminie. Słabszym kontrahentom narzuca się nawet półroczne terminy płatności. Zamiast dostać pieniądze za dostarczone towary czy wykonane usługi muszą wspierać swoje biznesy, biorąc kredyty i pożyczając pieniądze w bankach na bieżącą działalność. To podraża funkcjonowanie przedsiębiorstw, rodzi niepokój wśród menedżerów i pracowników. Grozi niepewnością a w konsekwencji upadłością. Dziś warto zapytać: czy coś się zmieni pod rządami nowelizacji ustawy przeciwdziałającej zatorom, która 1 stycznia tego roku weszła w życie? To pokaże przyszłość. Jest jednak sporo istotnych zmian w przepisach. Pewne nadzieje budzi na przykład ustalenie, że prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, będzie nakładał kary pieniężne na spóźnialskich. Najpierw – z urzędu lub na wniosek – oceni, czy doszło do nadmiernego opóźnienia, a jeśli tak było , to przy wymierzaniu kary uwzględni wartość niezapłaconych faktur i długość opóźnień w płatnościach. Nie zostanie ukarany dłużnik, który nie płaci, ponieważ jemu również nie płacą. Korzystne wydaje się też skrócenie do maksymalnie 30 dni od dnia doręczenia faktury terminów zapłaty w transakcjach handlowych, w których dłużnikiem jest podmiot publiczny. Do maksymalnie 60 dni skrócono natomiast terminy zapłaty w transakcjach, w których wierzycielem jest mikro-, małe lub średnie przedsiębiorstwo, a dłużnikiem duża firma. To chyba dobre rozwiązania.

Warto też, by zwolennicy stosowania polityki opóźnień w płatnościach za ludzką pracę uświadomili sobie to, co podnosił święty Marcin: „Hojny się bogaci a chytry dwa razy traci". Przemyśleniu można też polecić ludowe porzekadło „Mały dług stwarza dłużnika, zaś duży – wroga". Płaćmy więc na czas, choćby dlatego, że to ma być bardziej opłacalne.

Więcej szczegółów w tekście „Jak pokonać zatory płatnicze". Zapraszam do lektury także innych artykułów w najnowszym numerze „Biznesu".