Chodzi o samą praktykę tworzenia KO.
Ramie w ramię na protestach kobiecych stały posłanki PO i Nowoczesnej, i PSL-u. W tych kwestiach walczyłyśmy, żeby nie ograniczono praw kobiet, dotyczących ustawy z 1993 roku. Wspólnie. My jesteśmy bardziej liberalni jako Nowoczesna. Uważamy, że te prawa kobiet powinny być poszerzane, czyli powinna być wręcz liberalizacja ustawy, ale to jest kwestia rozmowy społecznej, którą musi się gdzieś przeprowadzić.
Co dalej planuje Nowoczesna?
Na pewno podsumujemy, jako Nowoczesna, nasz wynik, bo uważam, że to, że udało się przeprowadzić partię, przy okazji tworząc KO, która dzięki współpracy z Grzegorzem Schetyną i Barbarą Nowacką osiągnęła bardzo dobry wynik, powoduje, że musimy się trochę policzyć jako partia, zobaczyć gdzie mamy tych radnych, porozmawiać z nimi, pogratulować im. Będziemy chcieli podejmować wspólne działania koalicyjne, dlatego że koalicja jest wartością, ponieważ pokazała,że potrafi wygrywać.
Czy widzi pani w KO Roberta Biedronia?
Robert Biedroń na razie nie wykorzystał swojej szansy, jaką była możliwość zaistnienia w tych wyborach samorządowych, bo to, że kandydował na radnego a jego kandydatka kandydowała na prezydent miasta...
Wygrała w pierwszej turze.
No tak, ale ani frekwencja mi nie zaimponowała, jeśli chodzi o Słupsk, bo była najniższa na całym Pomorzu, on - co więcej - nie ma większości w radzie miasta. Ma 9 radnych na 23, w związku z czym nie był to miażdżący wynik. Jednocześnie według mnie przegrał, bo nie stanął w ringu, nie wziął udziału w wyborach, nie poparł KO, nie startował do sejmiku.
Ale szykuje się do budowy partii. W lutym ma być konwencja.
No dobrze, ale to były jedne z najtrudniejszych wyborów. To były wybory gdzie walczyliśmy o przyszłość naszych regionów, np. tu na Pomorzu bez problemu wygrywa KO. Poparcie radnych sejmikowych KO mogłoby spowodować, że w bardzo wielu miejscach to nie PiS ma większość sejmikową i politycy, którzy zrezygnowali z tego, którzy grali na porażkę KO - bo Biedroń grał na porażkę KO, wielokrotnie ja krytykował w czasie kampanii przygotowując sobie przedpole do tego, żeby się zrobiło miejsce. Poniósł porażkę, bo KO się sprawdziła i wygrała.
Czyli nie widzi go pani razem z koalicją?
Nie mówię, że nie. Widzę błędy, które popełnił: zadziałał na korzyść PiS-u, nie angażując się. To nie powoduje, że mam poczucie, że w przyszłości nie trzeba będzie budować jak najszerszego porozumienia. Jeśli Robert Biedroń również będzie chciał, to nie widzę problemu.