SN podjął uchwałę w składzie siedmiu sędziów ważną przede wszystkim dla obrotu prawnego nieruchomościami także wywłaszczonymi.

W sprawie nieruchomości zabranych jeszcze pod rządami ustawy o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości, czyli przed 1 stycznia 1998 r., zwrócił się do SN rzecznik praw obywatelskich. Obowiązująca ustawa o gospodarce nieruchomościami tak jak jej poprzedniczka przewiduje, że dawny właściciel lub jego spadkobierca może żądać zwrotu wywłaszczonej nieruchomości (lub jej części), jeżeli stała się zbędna na cel określony w decyzji o wywłaszczeniu. Problem jednak w tym, że gminy lub Skarb Państwa często pozbyły się już tej nieruchomości poprzez jej sprzedaż lub ustanowienie na niej prawa użytkowania wieczystego (chodzi o umowy zbycia zawarte przed 1 stycznia 1998 r.). Nie poinformowały jednak wcześniej dawnych właścicieli, że mają taki zamiar. Zbycie odbyło się więc z pokrzywdzeniem wywłaszczonych. Teraz zaś starający się o zwrot próbują w sądzie podważać ważność tych umów.

Sądy wyrokują różnie. Rozbieżności są też w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Według jednej linii nie ma żadnych przeszkód, żeby sąd cywilny stwierdził nieważność tego rodzaju umowy. Wystarczającą podstawą jest naruszenie nadrzędnego prawa dawnego właściciela do zwrotu wywłaszczonej nieruchomości (m.in. wyrok SN z 8 sierpnia 2001 r., I CKN 1102/98) . Zgodnie zaś z drugą linią nie ma żadnych podstaw do uznania takich umów za bezwzględnie nieważne. Dawny właściciel może się co najwyżej domagać odszkodowania, a nie zwrotu. Przepisy zakazujące przeznaczenia nieruchomości wywłaszczonych na inne cele mają bowiem charakter względny (wyrok z 21 czerwca 2007 r. IV CSK 275/08).

We wtorek 15 września SN uznał, że tego typu umowy sprzedaży wywłaszczonej nieruchomości oraz umowy ustanowienia użytkowania wieczystego na takiej nieruchomości są ważne.

sygnatura akt: III CZP 107/14