Właściciele domku letniskowego wybudowanego w 2011 r. samowolnie nad jeziorem Hołny, w turystycznej miejscowości Hołny Mejera w gminie Sejny, argumentowali, że pozwolenie nie było konieczne, gdyż domek pełni funkcję socjalnego zaplecza dla dojeżdżających pracowników, budujących najpierw dom mieszkalny, następnie budynek gospodarczy.
Nadzoru budowlanego to nie przekonało. Podczas wizji lokalnej stwierdził, że domek nosi wszelkie atrybuty budynku letniskowego. Posiada użytkowe poddasze, dwa tarasy oraz wszelkie instalacje, łącznie z przydomową oczyszczalnią ścieków. Nie może być zalegalizowany, gdyż jego lokalizacja jest niezgodna z miejscowym planem.
Uchwałą Rady Gminy Sejny z 2003 r. w sprawie planu zagospodarowania gminy ustalono strefy ochronne jezior w odległości nie mniejszej niż 100 m od ich brzegów. Domek dzieli od jeziora Hołny zaledwie 30 m. Toteż oba organy nadzoru budowlanego – powiatowy w Sejnach i wojewódzki w Białymstoku – nakazały rozbiórkę.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku inwestorzy skoncentrowali się na zarzucie błędnego, ich zdaniem, przyjęcia, że domek jest położony poza terenem budowy obiektu gospodarczego. Teren budowy, przekonywali, obejmuje również obszar zajmowany przez urządzenia zaplecza budowy. Nic to nie dało.
WSA zgodził się z organami nadzoru budowlanego, że jest to domek letniskowy z przydomową oczyszczalnią ścieków, a nie obiekt zaplecza budowy. Nie jest zlokalizowany na terenie budowy, ale działki, a te pojęcia nie są tożsame. Zatwierdzone projekty zagospodarowania działki dla budynków mieszkalnego i gospodarczego nie obejmują pasa ochronnego jeziora Hołny, w którym stoi domek.