Ministerstwo Edukacji zapowiada likwidację godzin karcianych. To dwie godziny w tygodniu, które każdy nauczyciel musi przepracować z uczniami niezależnie od swego pensum dydaktycznego, czyli obowiązkowego wymiaru lekcji. W sumie to aż 23 mln godzin rocznie. Za prowadzenie zajęć w ramach takich godzin nauczyciele nie otrzymują dodatkowego wynagrodzenia.
– Obecnie godziny karciane są spędzane w świetlicy. Nauczyciele poświęcają ten czas także na zajęcia wyrównawcze. Ich likwidacja będzie pociągała za sobą konieczność zatrudnienia kolejnych nauczycieli – mówi Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich.
Według obecnego prawa nauczyciele przepracowują 40 godzin. Połowę z tego spędzają z uczniami, pozostałe 20 godzin powinni poświęcić między innymi na szkolenia i przygotowanie do zajęć.
Dyrektorzy szkół nie są zadowoleni z planowanych zmian.
– Nie chciałabym rozliczać nauczycieli z tego, czy rzeczywiście pracują 40 godzin. Jestem przekonana, że większość moich pracowników poświęca na pracę nawet więcej czasu. Chodzi o to, bym miała wpływ na to, na co przeznaczają część godzin nieujętych w planie lekcji – mówi Izabela Leśniewska, dyrektor radomskiej szkoły podstawowej, członek zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. I dodaje, że w Karcie nauczyciela powinien znaleźć się zapis, który pozwoli realizować dyrektorowi zadania z art. 42, czyli zajęcia opiekuńcze i wychowawcze uwzględniające potrzeby i zainteresowania uczniów. Chodzi na przykład o zajęcia korekcyjno-kompensacyjne.