Dyrektorzy szkół: brak godzin karcianych może odbić się na uczniach

Dyrektorzy obawiają się, że likwidacja godzin karcianych może się odbić na uczniach.

Publikacja: 26.11.2015 07:36

Dyrektorzy szkół: brak godzin karcianych może odbić się na uczniach

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Ministerstwo Edukacji zapowiada likwidację godzin karcianych. To dwie godziny w tygodniu, które każdy nauczyciel musi przepracować z uczniami niezależnie od swego pensum dydaktycznego, czyli obowiązkowego wymiaru lekcji. W sumie to aż 23 mln godzin rocznie. Za prowadzenie zajęć w ramach takich godzin nauczyciele nie otrzymują dodatkowego wynagrodzenia.

– Obecnie godziny karciane są spędzane w świetlicy. Nauczyciele poświęcają ten czas także na zajęcia wyrównawcze. Ich likwidacja będzie pociągała za sobą konieczność zatrudnienia kolejnych nauczycieli – mówi Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich.

Według obecnego prawa nauczyciele przepracowują 40 godzin. Połowę z tego spędzają z uczniami, pozostałe 20 godzin powinni poświęcić między innymi na szkolenia i przygotowanie do zajęć.

Dyrektorzy szkół nie są zadowoleni z planowanych zmian.

– Nie chciałabym rozliczać nauczycieli z tego, czy rzeczywiście pracują 40 godzin. Jestem przekonana, że większość moich pracowników poświęca na pracę nawet więcej czasu. Chodzi o to, bym miała wpływ na to, na co przeznaczają część godzin nieujętych w planie lekcji – mówi Izabela Leśniewska, dyrektor radomskiej szkoły podstawowej, członek zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. I dodaje, że w Karcie nauczyciela powinien znaleźć się zapis, który pozwoli realizować dyrektorowi zadania z art. 42, czyli zajęcia opiekuńcze i wychowawcze uwzględniające potrzeby i zainteresowania uczniów. Chodzi na przykład o zajęcia korekcyjno-kompensacyjne.

– Likwidacja godzin karcianych to niewątpliwie ukłon w stronę nauczycieli. Jeśli jednak szkoły nie otrzymają dodatkowych pieniędzy na realizację zajęć dodatkowych, obawiam się, że uczniowie będą mieli ich mniej – mówi Marek Pleśniar, dyrektor biura OSKKO.

Pojawiają się też głosy, że likwidacja godzin karcianych pogłębi dysproporcje społeczne, bo biednych samorządów nie będzie stać na dopłacanie do dodatkowych zajęć. Dzieci nie będą miały więc szans na rozwijanie swoich zainteresowań.

Związkowcy oczywiście popierają tę zmianę.

– To realizacja jednego z naszych postulatów – mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

– Godziny karciane to niemoralny przymus pracy za darmo. To też niepotrzebna biurokracja, a my chcemy ograniczyć sprawozdawczość – mówiła Anna Zalewska, minister edukacji narodowej na jednej z ostatnich konferencji.

Dyrektorzy szkół nie narzekają jednak na biurokrację związaną z rozliczaniem godzin karcianych.

– Obecnie nie mamy z nimi problemów – mówi Marek Pleśniar.

Z godzinami związanych było wiele wątpliwości, ale na początku ich funkcjonowania, czyli po wejściu w życie nowelizacji ustawy – Karta nauczyciela z 2008 r. Z biegiem lat utarło się, że nie mogą być one przeznaczane na zajęcia obowiązkowe, opiekę nad uczniami podczas ich dowozu do szkoły, doraźne zastępstwa za nieobecnych nauczycieli oraz nauczanie indywidualne. Godziny karciane są rejestrowane i rozliczane w okresach półrocznych w dziennikach zajęć pozalekcyjnych.

Ministerstwo Edukacji zapowiada likwidację godzin karcianych. To dwie godziny w tygodniu, które każdy nauczyciel musi przepracować z uczniami niezależnie od swego pensum dydaktycznego, czyli obowiązkowego wymiaru lekcji. W sumie to aż 23 mln godzin rocznie. Za prowadzenie zajęć w ramach takich godzin nauczyciele nie otrzymują dodatkowego wynagrodzenia.

– Obecnie godziny karciane są spędzane w świetlicy. Nauczyciele poświęcają ten czas także na zajęcia wyrównawcze. Ich likwidacja będzie pociągała za sobą konieczność zatrudnienia kolejnych nauczycieli – mówi Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP