W styczniu wartość eksportu polskiej motoryzacji wyniosła 2,05 mld euro – podała firma analityczna AutomotiveSuppliers.pl. To zaledwie o 0,7 proc. więcej niż w tym samym miesiącu rok wcześniej. – Negatywnie na wynik wpłynął przede wszystkim niższy eksport samochodów osobowych i towarowo-osobowych, który zmalał o 15,7 proc., ale także silników wysokoprężnych i autobusów – komentuje Rafał Orłowski, partner w AutomotiveSuppliers.pl.
W dwóch ostatnich grupach towarowych spadki eksportu wyniosły w ujęciu rocznym odpowiednio 10,85 proc. oraz 29,93 proc.
Kluczowe dla wielkości eksportu pozostają części i komponenty wysyłane do fabryk samochodów. W pierwszym miesiącu tego roku ich wartość sięgnęła 1,01 mld euro. To o 9,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Udział tych produktów w całości zagranicznej sprzedaży branży zwiększył się z 45,6 do 49,6 proc. Głównym odbiorcą są rynki Unii Europejskiej, gdzie trafia 92 proc. części i komponentów. Eksport poza UE minimalnie przekracza poziom 8 proc., ale także rośnie: dynamika sięgnęła 9,7 proc.
Eksport samochodów osobowych i towarowo-osobowych spadł do poziomu 493,2 mln euro. Wśród dziesięciu najważniejszych rynków zbytu spadki nastąpiły aż na siedmiu. Przy czym największe miały miejsce na rynku francuskim (spadek o 36,1 proc.) oraz włoskim (spadek o 29,4 proc.). Tak znaczące pogorszenie wyników sprawiło, że AutomotiveSuppliers.pl obniża wcześniejszą prognozę eksportu na cały 2018 rok.
– Zakładamy, że wzrost nie przekroczy 4–5 proc., co oznacza, że eksport przemysłu motoryzacyjnego z Polski wyniesie 26,2–26,5 mld euro – stwierdza Orłowski. Wcześniejsza prognoza zakładała eksport na poziomie 27 mld euro. W roku ubiegłym – jak wynika z danych Eurostatu – motoryzacyjny eksport z Polski wart był 25,2 mld euro. Rok wcześniej – 23 mld euro.