Google walczy ze stereotypami w nowej funkcji AI. Nie będzie „jej” i „jego”

Google zamierza wyeliminować z nowej wygodnej funkcji automatycznego kończenia zdań na Gmailu zaimki rodzajowe, sugerujące płeć osoby, o której piszemy. Chce w ten sposób uniknąć niefortunnych wpadek.

Aktualizacja: 27.11.2018 12:29 Publikacja: 27.11.2018 12:17

Google walczy ze stereotypami w nowej funkcji AI. Nie będzie „jej” i „jego”

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska

Google swoją nową funkcję na Gmailu wprowadził w maju bieżącego roku. Polega ona na tym, że program oparty na sztucznej inteligencji automatycznie kończy za użytkownika zaczęte zdanie albo sugeruje kolejne. Technologia o nazwie Smart Compose ma pomagać w szybszy i wygodniejszy sposób pisać maile służbowe czy wiadomości do bliskich. Na przykład gdy zaczniemy pisać „Kocham”, automat zasugeruje nam najczęściej używane końcówki - „cię” albo „to”.

Czytaj także: Facebook oskarżony o dyskryminację. Niektóre oferty pracy widzieli tylko mężczyźni 

Od teraz jednak na pewno w sugestiach nie zobaczymy „jej” lub „jego”. Jak dowiedziała się agencja Reautersa, Google postanowił wykluczyć z tej funkcji zaimki osobowe i dzierżawcze, wskazujące na płeć danej osoby, z obawy, że automat zostanie posądzony o bazowanie na stereotypach płciowych. Mogłoby się zdarzyć bowiem, że program błędnie określi czyjąś płeć w zdaniu i w efekcie urazi użytkownika bądź odbiorcę wiadomości (jeśli nadawca przegapi błąd). 

I choć w życiu codziennym tego typu wpadki mogą szczególnie nie razić i chyba każdy kiedyś zmagał się z niefortunną autokorektą, to w mailach służbowych mogą okazać się ogromną wpadką. Google wykrył problem już w styczniu tego roku, gdy jeden z inżynierów napisał w programie: „Spotykam się z inwestorem w przyszłym tygodniu”, a Smart Compose zaproponował następujące pytanie: „Czy chcesz go spotkać?”. Automat nie brał pod uwagę możliwości, że wspomnianym inwestorem może być kobieta.

Czytaj także: Seremi ma w Polsce większe szanse niż Alexa. Amazon ma konkurenta

Google nie zamierza pozwolić sobie na takie faux pas, szczególnie że technologia Smart Compose została stworzona również z myślą o zastosowaniu w biznesie. A w czasach dużego napięcia w polityce i społeczeństwie, między innymi w związku z ruchem #MeToo, jeden błąd może mocno odcisnąć się na reputacji firmy. To może być również znak, że Google w następnym rzucie spróbuje popracować bardziej nad swoją autokorektą, która nieraz mogła również wpędzić użytkowników w zakłopotanie.

Z Gmaila korzysta obecnie 1,5 mld osób na całym świecie. Funkcja Smart Compose jest już używana w 11 proc. maili wysyłanych przez użytkowników.

Google swoją nową funkcję na Gmailu wprowadził w maju bieżącego roku. Polega ona na tym, że program oparty na sztucznej inteligencji automatycznie kończy za użytkownika zaczęte zdanie albo sugeruje kolejne. Technologia o nazwie Smart Compose ma pomagać w szybszy i wygodniejszy sposób pisać maile służbowe czy wiadomości do bliskich. Na przykład gdy zaczniemy pisać „Kocham”, automat zasugeruje nam najczęściej używane końcówki - „cię” albo „to”.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji