Dostawy w kwietniu były trzykrotnie większe wobec kwietnia 2020, ale mniejsze niż w marcu 2021 (72 sztuki). Do poprawy doszło szybciej niż zakładali niektórzy specjaliści, ale tempo odbioru nie dorównuje jeszcze rytmowi produkcji 52 sztuk co miesiąc, więc na koniec roku może powstać nadwyżka niemal 100 nie dostarczonych samolotów.

Istnieje też możliwość, że Airbus gromadzi zapas gotowych maszyn, bo spodziewa się większego ożywienia rynku w tym roku — zakłada analityk w Agency Partners, Sash Tusa. Jeden z rzeczników producenta zauważył, że sama firma stwierdza, iż jej dostawy nie będą rosnąć liniowo, ale nie zmieniła swych założeń.

Poprawa na rynku nastąpiła dzięki Stanom i Chinom, gdzie ożywił się krajowy ruch wraz z postępami w programie szczepień, władze brytyjskie zapowiedziały ostrożne wznawianie podróży zagranicznych. Duży wzrost zachorowań w Indiach, ważnym rynku dla Airbusa wywołał gwałtowny spadek podróży, ale odbiór nowych samolotów nie ucierpiał tak bardzo — pisze Reuter.

Firma z Tuluzy podała o uzyskaniu w kwietniu zamówień na 48 samolotów, w tym zgłoszonych wcześniej 25 A321neo Delty i o rezygnacji z zakupu 22 sztuk. Od początku roku liczba zamówionych maszyn wyniosła 87, ale liczba rezygnacji była większa, więc dotychczasowy bilans jest ujemny i wynosi minus 35 sztuk

Boeing dostarczył w I kwartale 77 samolotów i uzyskał zamówienia na 282, ale po rezygnacjach zostało ich 69.