Informacja ta pojawiła się w czasie, gdy linie lotnicze w Stanach wznawiają przyjmowanie pilotów do pracy po przerwie wywołanej przez pandemię. — Chcemy być pewni, że sięgamy do dużych zasobów talentów i nie ograniczamy się tylko do jednej części — powiedział dziennikarzom na telekonferencji Josh Earnest odpowiedzialny w linii za komunikację.

United jest jedynym przewoźnikiem mającym własną szkolę pilotów, United Aviate Academy, kupił ją w ubiegłym roku na krótko przed zanikiem popytu na transport lotniczy z powodu pandemii.

Gdy kampania szczepień nabrała rozmachu, linie zaczynają znowu zwiększać załogi. United zacznie od przyjęcia do pracy 300 pilotów będących na technicznym bezrobociu, Southwest Airlines już przyjęła 209, by przygotować ich do letniego sezonu, Delta i American zrobiły to samo. Piloci odzyskają status czynnych zawodowo od 1 czerwca, następnie przejdą szkolenie. United planuje zatrudnić 10 tys. pilotów do 2030 r., połowę z własnej szkoły, resztę od innych linii albo z wojska. Z obecnego grona ok. 12 tys. pilotów około 7 proc. to kobiety, a 13 proc. kolorowi. W dużych liniach lata mniej niż 100 czarnoskórych kobiet pilotów — poinformowała pilot United Carol Hopson i dodała, że to się zmieni.

Szkolenie pilotów jest długie i kosztowne, firma oferuje 1,2 mld dolarów na stypendia. Jej partner od kart kredytowych, JP Morgan Chase pokryje drugie 1,2 mln dolarów dla kobiet i kolorowych przyjętych do akademii lotniczej, w tym roku przyjmie 100 studentów.

United ma nadzieję, że taki program daje jej przewagę w rekrutacji i szkoleniu pilotów, bo w sektorze dojdzie do fali przymusowych zwolnień po osiągnięciu limitu wieku 65 lat i po rezygnacji tysięcy pilotów z zawodu na początku pandemii.